MZ o lekach na COVID-19

23.11.2021
Karolina Kropiwiec, Magdalena Gronek

Według "czarnego scenariusza", jeżeli do połowy grudnia nie będzie wyraźnego spadku zakażeń, możliwe są bardziej dolegliwe restrykcje - powiedział w poniedziałek minister zdrowia Adam Niedzielski.

Minister zdrowia pytany w Radiu Zet o szczyt czwartej fali epidemii stwierdził, że według prognoz apogeum zakażeń nastąpi w tym tygodniu lub za tydzień. Po tym czasie - jak mówił - liczba zachorowań powinna maleć.

Niedzielski przekazał, że "czarny scenariusz" zakłada jednak utrzymywanie się wysokiej liczby zakażeń. "Przyjmujemy sobie taką cezurę mniej więcej połowy w grudnia, jeżeli nie będziemy mieli do tego czasu wyraźnego spadku zakażeń, to na pewno będzie nas to zmuszało do podjęcia działań, które będą bardziej dolegliwe" - powiedział szef MZ.

Jak dodał, taka sytuacja oznaczałaby zagrożenie dla wydolności systemu opieki zdrowotnej. Minister zaznaczył jednocześnie, że ten wariant jest mało prawdopodobny, ale musi być brany pod uwagę.

W poniedziałkowej rozmowie w Radiu Zet szef resortu zdrowia pytany był o leki na COVID-19. Niedzielski powiedział, że rynek leków na COVID-19 bardzo się rozwija. Przyznał, że "są leki obiecujące, które są do zastosowania na każdym etapie terapeutycznym". "W szpitalach mamy w tej chwili remdesiwir, ale także są propozycje nie mniej skuteczne, a może nawet bardziej skuteczne" - wskazał minister zdrowia.

Przypomniał, że w ostatnim czasie Europejska Agencja Leków (EMA) wydała dwie decyzje. Komitet ds. Leków dla Ludzi (CHMP) Europejskiej Agencji Leków wydał 11 listopada br. pozytywną ocenę dwóch leków na COVID-19: Ronapreve i Regkirona. Agencja zaleciła dopuszczenie do obrotu w Europie obu preparatów. Oba leki zawierają przeciwciała monoklonalne. Z prób klinicznych wynika, że ich stosowanie we wczesnym stadium zakażenia SARS-CoV-2 znacząco obniża ryzyko hospitalizacji i ciężkiego przebiegu choroby.

Niedzielski powiedział, że jest też lek ambulatoryjny, który obecnie jest na ścieżce do dopuszczenia w Stanach Zjednoczonych. Jak zaznaczył, "mamy lek wczesnego zastosowania, który będzie możliwy do brania w domu". "Jak dobrze pójdzie, to od stycznia będzie on również potencjalnie dostępny w Polsce, o ile oczywiście EMA to zatwierdzi i dostawy będą realizowane" - zapowiedział Niedzielski.

Wyjaśnił, że jest to "lek wczesnego zastosowania" albo "dla osób z grup ryzyka, który zmniejsza możliwość namnażania się wirusa w organizmie, o ile jest zastosowany jeszcze w bardzo wczesnej fazie". Zaznaczył, że będzie musiał być przepisany przez lekarza POZ.

Szef resortu zdrowia pytany o personel medyczny dla szpitala tymczasowego dla pacjentów z COVID-19 na Stadionie Narodowym wyjaśnił, że będą tam "zastosowane te same procedury, które były w poprzednich falach". "Albo osoby będą zgłaszały się same do pracy albo będą kierowane ze szpitala, który jest opiekunem, czyli Szpitala MSWiA, albo będą kierowane przez wojewodę" - powiedział minister zdrowia. "Tutaj mam też rozpisane scenariusze postępowania" - dodał.

Przyznał, że jest deficyt lekarzy, pielęgniarek, ale rząd od kilku lat pracuje nad jego redukcją.

Aktualna sytuacja epidemiologiczna w Polsce Covid - aktualne dane

COVID-19 - zapytaj eksperta

Masz pytanie dotyczące zakażenia SARS-CoV-2 (COVID-19)?
Zadaj pytanie ekspertowi!