Covidowe doniesienia z Europy - strona 2

29.10.2021
Z Rzymu Sylwia Wysocka
Z Kijowa Natalia Dziurdzińska
Z Sofii Ewgenia Manołowa
Z Paryża Katarzyna Stańko
Marzena Szulc
Z Moskwy Anna Wróbel

Instytucji ubezpieczeń społecznych zlecono poinformowanie drogą listowną wszystkich ubezpieczonych, którzy do 1 listopada 2021 r. nie otrzymali jeszcze szczepionki przeciwko COVID-19, o zwiększonym ryzyku zachorowania z cięższym przebiegiem infekcji, jednocześnie przypominając o możliwości bezpłatnego zaszczepienia się przeciwko wirusowi. Przepis ten nie dotyczy dzieci poniżej 12 roku życia.

Minister zdrowia Wolfgang Muckstein (Zieloni) wskazał również, że zalecenie szczepienia przypominającego otrzymają wszystkie osoby już zaszczepione, w sześć miesięcy po przyjęciu drugiej dawki. Obecnie zalecenie to dotyczy osób w wieku 65 lat i starszych, osób z grup ryzyka oraz zaszczepionych preparatem AstraZeneca.

O położenie dużego nacisku na szczepienie przypominające apeluje Bernd Lamprecht, ekspert ds. koronawirusa, dyrektor kliniki pulmonologicznej Szpitala Uniwersyteckiego Keplera, w wywiadzie dla "Kronen Zeitung". Wzywa do zaprzestania stosowania "mozaiki środków" stosowanych przez kraje związkowe, bo - jak widać po dużym już obłożeniu łóżek intensywnej terapii - nie jest to skuteczne. W zamian zaleca skupienie się na szczepieniach przypominających.

"Z wielką troską czekam na zimę. Szpitale są już w dużym stopniu pełne" - mówi Lamprecht. "Plan rządu federalnego w szczegółach jest dobry, ale jest to jednak (…) +plan reakcji+. Sens miałby +plan działania+, pomagający wzmocnić się na nadejście zimy". Dlatego uważa, że niewiele dadzą apele o zaszczepienie się do osób, które tego unikają, aczkolwiek "nadal trzeba próbować". "Teraz ważne jest, aby podać trzecią dawkę osobom zaszczepionym dawno temu. Na razie skorzystało z tego tylko 3 proc. Ci, którzy stracili odporność, mogą ponownie się zarazić i potrzebować pomocy medycznej. Zaoferowanie dawki przypominającej jest ważniejsze niż wypełnienie luki nieszczepionych" - podkreśla Lamprecht.

Czwarta fala nabiera tempa, w piątek Austria osiągnęła kolejny szczyt zachorowań. W ciągu ostatniej doby pojawiło się 5861 nowych infekcji. Ostatnio z taką liczbą (ponad 5000 nowych przypadków dziennie) kraj miał do czynienia podczas drugiej fali w listopadzie 2020 r. W ciągu ostatniego tygodnia odnotowano 100 zgonów, związanych z COVID-19 - podaje portal "Nachrichten".

Zapadalność siedmiodniowa wzrosła i wynosi obecnie 313,1 przypadków na 100 tys. mieszkańców. Na oddziałach zakaźnych w piątek odnotowano 1370 pacjentów, o 81 więcej niż w czwartek. Na oddziałach intensywnej terapii znajduje się 280 ciężko chorych, o 15 więcej niż dzień wcześniej. W ciągu ostatniego tygodnia 56 pacjentów z COVID-19 zostało włączonych do intensywnej terapii.

Każdego dnia szybko wzrasta liczba osób zainfekowanych SARS-CoV-2, sytuacja w wielu regionach jest już krytyczna. Druga i trzecia fala koronawirusa w ubiegłym roku doprowadziła lekarzy i pielęgniarki intensywnej terapii do granic możliwości. Zbliża się kolejna zima, zapowiada się powtórka sytuacji – informuje w piątek Focus Online.

Czwarta fala mocno zaatakowała w Niemczech od połowy października. Zachorowalność wzrasta zwłaszcza w starszych grupach wiekowych, co ma wpływ na obłożenie oddziałów intensywnej terapii. Tygodniowy wzrost liczby łóżek intensywnej opieki zajmowanych przez pacjentów z COVID-19 wyniósł obecnie prawie 20 proc. Decydującym czynnikiem jest to, jak długo utrzyma się obecny trend wzrostowy, który może szybko doprowadzić do ponownego przeciążenia - zaznacza Focus.

Aktualne dane w rejestrze intensywnej opieki medycznej (Divi) pokazują, jak krytyczna jest sytuacja w niemieckich szpitalach. Wiele klinik opisuje swoją sytuację operacyjną jako "ograniczoną" już od lipca. Spada również liczba oddziałów intensywnej terapii, które oceniają swoją sytuację jako normalną. W wielu miastach, na przykład w Kolonii czy Monachium, oddziały intensywnej terapii były już zapełnione w lecie. Zwracano wówczas uwagę, że prawdziwym problemem jest exodus personelu pielęgniarskiego.

Jednocześnie w klinikach dostępnych jest coraz mniej łóżek intensywnej opieki. Jak podkreślają lekarze, za łóżko intensywnej opieki uważa się łóżko wraz wyposażeniem technicznym oraz personelem. Obecnie takich łóżek jest 22 040, podczas gdy na początku roku było ich 26 475.

"Personel medyczny, lekarze i pielęgniarki, są wyczerpani, wielu chętnie skróciłoby swoje godziny pracy" - opisuje sytuację Focus. Problem narasta, dodatkowo pogarszają go kolejne rezygnacje personelu z pracy. "Wszyscy pracowali do granic możliwości, i to od lat" - mówi pielęgniarka Nina Boehmer w rozmowie z Focus. "Pozostaje pytanie, w jakim stopniu personel jest gotów ponownie znieść taki ciężar w przypadku kolejnego silnego wybuchu epidemii. Igramy z ogniem".

Gerald Gass, dyrektor generalny niemieckiego Stowarzyszenia Szpitali, powiedział w czwartek na łamach RND: "Jesteśmy w krytycznej sytuacji pandemii. Liczba pacjentów leczonych z powodu zakażenia COVID-19 w szpitalu znacznie wzrosła w ciągu tygodnia. Nawet jeśli szpitale sobie z tym poradzą, to nie będą w stanie działać bez ograniczeń w wykonywaniu regularnych operacji". Lekarze w klinikach będą musieli ponownie odłożyć zaplanowane, mniej pilne zabiegi.

Dodatkowa fala zachorowań związana jest z wirusem RSV (Respiratory Syncytial Wirus). To patogen zbliżony do grypy, powodujący choroby górnych i dolnych dróg oddechowych. Dotyka ludzi w każdym wieku, ale stanowi jedną z głównych przyczyn chorób układu oddechowego u niemowląt i dzieci. "W tym roku ten wirus szerzy się wcześniej niż zwykle, kliniki dziecięce w niektórych miastach są pełne i tymczasowo nie mogą przyjmować pacjentów" - pisze Focus. Także zbliżająca się fala grypy (która pojawia się zwykle dopiero w późniejszych miesiącach zimowych) będzie mieć duży wpływ na funkcjonowanie oddziałów intensywnej terapii.

RKI informuje w piątek o rekordowej zapadalności tygodniowej w Bawarii - poziom zachorowań na 100 tys. mieszkańców wynosi 221,9 . Poprzedni rekord - 217,8 - został odnotowany 20 grudnia ubiegłego roku. Jeśli chodzi o poziom zapadalności tygodniowej wśród krajów związkowych, Bawaria zajmuje trzecie miejsce za Turyngią (288,9) i Saksonią (253,9).

W Rosji zmarły z powodu COVID-19 w ciągu minionej doby 1163 osoby; tak wiele zgonów nie było jeszcze od początku pandemii - podał w piątek sztab rządowy. Spadła nieco liczba zakażeń w ciągu doby, która nie przekroczyła tym razem 40 tysięcy i wyniosła 39 849.

Najwięcej zachorowań i zgonów odnotowano w Moskwie. Od czwartku wykryto tam 7511 nowych przypadków COVID-19, a zmarły 93 osoby. Na drugim miejscu pod względem obu wskaźników jest Petersburg, na trzecim - obwód moskiewski.

Mer Moskwy Siergiej Sobianin ostrzegł w piątek, że wśród coraz większej liczby zakażeń przybywa przypadków śmiertelnych wśród dzieci. "Dzieci, które cierpią na przewlekłe schorzenia bardzo ciężko przechodzą COVID-19. Widzimy, że umieralność wśród dzieci rośnie" - powiedział Sobianin w telewizji państwowej Rossija 1.

W Moskwie do 7 listopada obowiązują dni niepracujące, gdy zamknięta jest większość placówek handlowych i usługowych, a także miejsc rozrywki. Sobianin wyraził nadzieję, że po 7 listopada "miasto będzie żyć zwykłym życiem".

Poza Moskwą najtrudniejsza sytuacja epidemiczna panuje w obwodach: iwanowskim i włodzimierskim w centrum europejskiej części Rosji, w obwodzie omskim na Syberii, republice Buriacji nad Bajkałem i dwóch regionach na Kaukazie: Dagestanie i Osetii Północnej.

strona 2 z 2
Aktualna sytuacja epidemiologiczna w Polsce Covid - aktualne dane

COVID-19 - zapytaj eksperta

Masz pytanie dotyczące zakażenia SARS-CoV-2 (COVID-19)?
Zadaj pytanie ekspertowi!