Wskazał, że spadek dyscypliny skutkuje wzrostem poziomu prognozowanego apogeum kolejnej fali. – Ten ośrodek prognozuje, że nastąpi ono nieco wcześniej, w okolicach drugiej dekady listopada – podał szef MZ.
– Pod względem zarządzania epidemią będziemy starali się najpierw poszerzać bazę, potem korzystać z możliwości relokacyjnych, które w przypadku Śląska były już w trzeciej fali wykorzystywane i to dotyczy zarówno transportu kołowego, jak i transportu przy wykorzystaniu Lotniczego Pogotowia Ratunkowego – powiedział w Sosnowcu minister.
Ocenił, że wydolność systemu opieki zdrowotnej w tej chwili jest mniej narażona na COIVD-19 ze względu na mniejsza liczbę zakażeń i hospitalizacji oraz większe zdolności organizacyjne, "służące zarządzaniu ruchem pacjentów".
– Będziemy starali się dostosować infrastrukturę łóżkową. Restrykcje są naprawdę elementem, który będzie wykorzystywany w ostatniej kolejności. Tym bardziej że są pewne restrykcje dotyczące np. noszenia maseczek w przestrzeniach publicznych – mówił szef MZ.
Niedzielski akcentował, że kładziony jest nacisk na egzekwowanie obowiązków z tym związanych. – Jeżeli patrzymy na sytuację dookoła nas, u naszych sąsiadów, raczej Polska wypada korzystnie na tle, mówię o najbliższej – środkowej i wschodniej Europie. Co więcej, jesteśmy w procesie udzielania pomocy innym krajom – powiedział.
Podał m.in., że w Polsce, w szpitalu w Łodzi, jest dziewięciu pacjentów z Rumunii. – Mamy prośbę o zaplanowanie wsparcia dla Litwy, również Łotwa jest zainteresowana. My raczej jesteśmy w tej pozycji, że patrząc na nasze wydolności organizacyjne w systemie, to my udzielamy pomocy – wskazał. Ocenił, że "oczywiście sytuacja może się zmienić, ale na razie sytuacja epidemiczna w Polsce, na tle regionu wygląda dobrze".
Szef resortu zdrowia był pytany w Sosnowcu na konferencji prasowej, czy do MZ dotarły dokumenty dotyczące szpitala uniwersyteckiego w Krakowie, który domaga się dodatkowych pieniędzy za działalność w czasie pandemii. – Jeżeli chodzi o kwestie rozliczeń finansowych, to instytucja właściwą w systemie jest Narodowy Fundusz Zdrowia – wskazał minister.
Przypominał, że to dyrektor właściwego oddziału NFZ w pierwszej kolejności prowadzi rozliczenia. – Jeżeli są jakieś poważne zastrzeżenia i wątpliwości dotyczące bądź to niewłaściwej kwalifikacji, bądź niewłaściwego rozliczenia, jest oczywiście centrala Narodowego Funduszu Zdrowia, która w takich relacjach jest instytucja odwoławczą – powiedział.
Dodał, że nie widział dokumentów w przywołanej sprawie. – Przyznam, że to nie jest niezwykłą sytuacją, żeby w ocenie podmiotu leczniczego należne środki były większe od tego, co otrzymuje z NFZ. Te sytuacje, każda po każdej, są wyjaśniane – zaznaczył minister. Wskazał, że "w razie zupełnie przeciwstawnych stanowisk jest droga sądowa, która jest wykorzystywana".