W Niemczech w ciągu ostatniej doby zgłoszono 17 015 nowych infekcji koronawirusem – poinformował w środę Instytut im. Roberta Kocha (RKI). Tydzień temu było to 11 903 infekcji, nastąpił więc znaczący wzrost w ciągu ostatniego tygodnia – zauważa tygodnik „Der Spiegel”.
Ostatnia doba przyniosła też kolejne 92 zgony związane z COVID-19. Wskaźnik tzw. zapadalności tygodniowej (liczba nowych infekcji na 100 tys. mieszkańców w ciągu siedmiu dni) wzrosła do ponad 80, podczas gdy tydzień temu było to 65,4.
Tymczasem tempa nabiera w Niemczech dyskusja o zakończeniu ograniczeń, wprowadzonych z powodu sytuacji epidemicznej. Stan epidemii został wprowadzony przez Bundestag w marcu 2020 r. i był od tej pory kilkakrotnie przedłużany.
Federalny minister zdrowia Jens Spahn zapowiedział w poniedziałek, że po konsultacjach z ministrami zdrowia krajów związkowych zdecydował o nieprzedłużaniu po raz kolejny stanu epidemii, co znaczy, że wygaśnie on 25 listopada. W przypadku pojawienia się większych liczb infekcji o wprowadzaniu ewentualnych obostrzeń będą decydować władze lokalne – podkreśla „Der Spiegel”.
RKI odnotował w Niemczech 4 401 631 wykrytych infekcji SARS-CoV-2 od początku pandemii. Rzeczywista całkowita liczba jest prawdopodobnie znacznie wyższa, ponieważ wiele infekcji nie zostało rozpoznanych.
Na Ukrainie poprzedniej doby zarejestrowano ponad 22 tys. zakażeń koronawirusem i 546 zgonów z powodu COVID-19 – poinformowało w czwartek ministerstwo ochrony zdrowia tego kraju. To najwyższe dobowe bilanse infekcji i zgonów od początku pandemii.
W środę potwierdzono 22 415 zakażeń koronawirusem, 546 osób zmarło, 4892 hospitalizowano, a 8036 uznano za wyzdrowiałe. Przeprowadzono łącznie ok. 136 tys. testów.
Poprzednio dobowy rekord pod względem liczby zakażeń padł na początku kwietnia i było to ok. 20,3 tys. przypadków. Dotychczas o najwyższej liczbie zgonów poinformowano zaś 19 października – 538.
Od początku pandemii zarejestrowano na Ukrainie 2,7 mln zakażeń i ok. 62,4 tys. zgonów. W pełni zaszczepionych jest ok. 6,7 mln z ok. 41 mln mieszkańców kraju.
W środę premier Denys Szmyhal podkreślił, że Ukraina mierzy się z największymi wyzwaniami od początku pandemii COVID-19. Zaznaczył przy tym, że nie będzie ogólnokrajowego lockdownu.
Brytyjski rząd nie planuje obecnie przejścia do covidowego planu B, czyli przywrócenia niektórych restrykcji, ale będzie to prawdopodobne, jeśli szczepionek przypominających nie przyjmie wystarczająco wielu ludzi – powiedział w środę minister zdrowia Sajid Javid.
Podkreślił, że pandemia koronawirusa się nie skończyła, i ostrzegł, że dobowa liczba wykrywanych zakażeń może dojść do 100 tys.
– Dzięki programowi szczepień związek między hospitalizacjami i zgonami znacznie osłabł, ale nie został zerwany. Musimy więc wszyscy pamiętać, że ten wirus będzie z nami przez długi czas i pozostaje zagrożeniem dla naszych bliskich, a także dla postępu, jaki poczyniliśmy w przywracaniu kraju do normalnego życia – mówił Javid podczas konferencji prasowej.
Przedstawiony przez niego we wrześniu plan B zakłada, że w przypadku pogorszenia się sytuacji epidemicznej mógłby zostać przywrócony wymóg noszenia maseczek w publicznych przestrzeniach zamkniętych; przewiduje się też wprowadzenie certyfikatów covidowych i zalecenie pracy zdalnej, tam, gdzie to możliwe. Nie określono wówczas konkretnych kryteriów, które powodowałyby wprowadzenie planu B, choć wskazano, że będzie to konieczne, jeśli presja na ochronę zdrowia stanie się zbyt duża. W środę szefowie publicznej ochrony zdrowia przekonywali, że już teraz jest taka sytuacja.
– Nie zrozumcie mnie źle, jest ogromna presja, szczególnie na oddziały ratunkowe i w podstawowej opiece zdrowotnej. Ale w tym momencie nie uważamy, że jest ona nie do wytrzymania. Jeśli w którymkolwiek momencie ocenimy, że staje się to niezrównoważone, nie zawahamy się działać – wyjaśnił minister zdrowia.
Wskazał, że ewentualne uniknięcie przywrócenia restrykcji zależeć będzie od tego, ile spośród uprawnionych osób przyjmie dawkę przypominającą szczepionki. Dotychczas zrobiło to ponad 4 mln spośród ok. 8,3 mln tych, w przypadku których minęło już sześć miesięcy od podania drugiej dawki.
– Jeśli nie dość ludzi przyjmie dawkę przypominającą, (...) jeśli ludzie nie będą nosić maseczek, kiedy naprawdę powinni w miejscu z dużą liczbą ludzi, z którymi normalnie nie spędzają czasu, jeśli nie myją rąk, to uderzy w nas wszystkich. I to oczywiście sprawiłoby, że bardziej mieli więcej ograniczeń – przekonywał Javid.
W środę poinformowano, że w ciągu minionej doby w Wielkiej Brytanii wykryto 49 139 nowych przypadków koronawirusa – to ósmy dzień z rzędu, w którym infekcje przekroczyły 40 tys., i minimalnie mniej od bilansu z poniedziałku, który był najwyższym od trzech miesięcy. Zarejestrowano także 179 nowych zgonów z powodu COVID-19.
