Wojewoda lubelski Lech Sprawka podał, że notowany obecnie wzrost liczby zakażeń w regionie nie ma jeszcze odzwierciedlenia w znacznym wzroście hospitalizowanych. „Z reguły następuje to z pewnym opóźnieniem. W tej chwili mamy obłożenie na poziomie około 250 pacjentów i na poziomie 20 w przypadku łóżek respiratorowych. Ciągle uzupełniamy tę liczbę, w tej chwili mamy około 448 łóżek” – dodał wojewoda.
Podczas konferencji prasowej szef Kliniki Chorób Zakaźnych SPSK1 prof. Krzysztof Tomasiewicz zaznaczył, że do szpitali trafiają pacjenci w bardzo ciężkim, często krytycznym stanie. Zaapelował o stosowanie się do obostrzeń poprzez stosowanie np. maseczek w przestrzeniach zamkniętych.
„To naprawdę nie są jakieś uciążliwe zalecenia. Proponuję, żeby starać się to wykonywać w sposób sumienny, dlatego, żeby nie dać po prostu szansy na to, aby zakazić się koronawirusem. To nie są żarty. Naprawdę te zakażenia są i przebiegają ciężko” – dodał Tomasiewicz.
„Jest źle, a będzie gorzej. Nie można mieć nadziei na to, że będziemy skutecznie mogli leczyć pacjentów chorujących na najcięższe postacie COVID-19, dlatego że wyniki tego leczenia – mimo postępu wiedzy, nauki i wprowadzaniu nowych metod leczenia – są po prostu złe” – zaznaczył kierownik Kliniki Anestezjologii i Intensywnej Terapii SPSK1 prof. Mirosław Czuczwar.
Dodał, że wśród osób leczonych na intensywnej terapii z powodu COVID-19 są m.in. osoby młode, niezaszczepione, bez chorób towarzyszących. „Każdy zgon osoby niezaszczepionej był praktycznie zgonem do uniknięcia. Proszę wziąć to pod uwagę, proszę się szczepić. Proszę ratować swoje życie i swoich bliskich” – zaapelował prof. Czuczwar.