Barometr epidemii (71) - strona 2

14.08.2021
Małgorzata Solecka
Kurier MP

Polska w tym zestawieniu wypada źle – testy są u nas wykonywane w zasadzie wyłącznie u osób zgłaszających się z objawami chorobowymi, przy wjeździe do kraju (u osób niezaszczepionych i niemających statusu ozdrowieńca), przed przyjęciem do szpitala. Nie ma szerokiego testowania, nie ma też ciągle decyzji dotyczącej powiązania możliwości korzystania z niektórych usług od posiadania certyfikatu covidowego (co jest jednym z elementów zwiększających gotowość do szczepień, zwłaszcza gdy władze ogłaszają – jak we Francji, w Niemczech czy w Izraelu – że testy będą odpłatne).

Nie dość, że wykonujemy niewiele testów, to znacząca część z nich to testy antygenowe. Nie wszystkie ośrodki potwierdzają pozytywny wynik takiego testu testem PCR (brakuje jasnych wytycznych resortu zdrowia) i eksperci sygnalizują, że brakuje tym samym materiału do dalszych badań, czyli sekwencjonowania genomu wirusa. Dlatego wiedza na temat zasięgu wariantu Delta jest mocno ograniczona, co może stanowić w kolejnych tygodniach poważny problem.

Największe wyzwanie. Szczepienia/nowy rok szkolny. Młodzież powyżej 12. roku życia może być szczepiona drugim preparatem mRNA, czyli szczepionką Moderny. Jednak podstawowym problemem, z jakim się mierzymy, nie jest dostępność szczepionek, ale – chęć i gotowość rodziców do zaszczepienia dzieci. Tu, jak wynika z danych prezentowanych przez media, sytuacja jest jeszcze gorsza niż w przypadku szczepień dorosłych: o ile w największych miastach niepełnoletnich zaszczepionych jest całkiem sporo (w Warszawie nawet niemal co drugi), o tyle w mniejszych miejscowościach ze szczepieniem nastolatków jest dramat. Polska, mimo że szczepienia dla młodszej młodzieży uruchomiła jako jeden z pierwszych krajów UE, nie chwali się przy tym statystykami: na stronie ECDC próżno szukać danych na temat odsetka młodych osób, którym podano minimum jedną dawkę szczepionki, choć od kilku dni takie dane kraje mogą już prezentować – dowiadujemy się z nich na przykład, że szczepionkę przeciw COVID-19 otrzymał już co piąty Belg poniżej 18. roku życia i 16 proc. niepełnoletnich Francuzów oraz mieszkańców Luksemburga. Sporo krajów nie raportuje takich danych, część z nich systemowo jeszcze osób niepełnoletnich w ogóle nie szczepi (w tym Portugalia, gdzie dopiero w tej chwili ruszają na dobre szczepienia najmłodszych dorosłych).

Problem jest nie tylko (i nawet nie przede wszystkim) w liczbach. Szwankuje – tu trudno mówić o zaskoczeniu – komunikacja. Rząd jeszcze przed wakacjami zapowiadał, że we wrześniu ruszą szczepienia w szkołach. I minister edukacji i nauki te zapowiedzi podtrzymuje, podkreślając, że będzie się w tej sprawie liczyć również zdanie rodziców. Tymczasem małopolska kurator oświaty twierdzi, że szczepienia w szkołach mogą doprowadzić „do wojny polsko-polskiej” (dla całości obrazu – Barbara Nowak podkreśla, że nie jest przeciwna szczepieniom, uważa, że nauczyciele wręcz powinni się zaszczepić, choć nie powinno być w tej sprawie przymusu). Tu warto się zastanowić, jak to się dzieje, że w krajach takich jak Irlandia czy Hiszpania – a więc dość mocno, przynajmniej do niedawna, osadzonych w kodzie kulturowym bliskim polskiemu – szczepienia przeciw COVID-19 nie stają się przyczyną wojny domowej (Irlandia pierwszą dawką zaszczepiła już 70 proc. swojej populacji, Hiszpania – blisko 74 proc.), a w Polsce jest takie ryzyko (przynajmniej zdaniem wysokiej urzędniczki państwowej)?

strona 2 z 2
Aktualna sytuacja epidemiologiczna w Polsce Covid - aktualne dane

COVID-19 - zapytaj eksperta

Masz pytanie dotyczące zakażenia SARS-CoV-2 (COVID-19)?
Zadaj pytanie ekspertowi!