We Włoszech obniżył się współczynnik reprodukcji koronawirusa (R), ale wzrosła liczba przypadków zakażeń na 100 tysięcy mieszkańców – to dane z przedstawionego w piątek cotygodniowego raportu krajowego Instytutu Służby Zdrowia przedstawiające sytuację podczas czwartej fali epidemii.
Wskaźnik R w kraju spadł z 1,56 do 1,27. Z 68 do 73 wzrosła średnia liczba przypadków na 100 tysięcy mieszkańców. To efekt dominacji bardziej zakaźnego wariantu Delta.
W raporcie podkreślono, że w żadnym regionie nie został przekroczony krytyczny pułap zajętych łóżek w szpitalach, w tym na intensywnej terapii. Najwyższy wskaźnik chorych na COVID-19 w szpitalach notuje się na Sycylii i Sardynii.
W 18 z 21 regionów i autonomicznych prowincji ryzyko zakażenia określono jako umiarkowane, tylko w trzech – w Lacjum, Trydencie i Bolzano – jako niskie.
Zaniepokojenie włoskich władz oświatowych wywołuje to, że nie zaszczepiło się 217 tysięcy nauczycieli i pozostałych pracowników szkół. Od nowego roku szkolnego obowiązywać będzie wymóg przepustek COVID-19 dla całego personelu placówek oświatowych. Dotychczasowe rozmowy ze związkami zawodowymi w sprawie zasad powrotu do szkół nie przyniosły rezultatów.
We Włoszech są problemy z odczytaniem kodów przepustek COVID-19 i ich uznaniem przy wejściu do wielu miejsc publicznych, gdzie są wymagane. Trudności mają zwłaszcza cudzoziemcy, bo ich Green Pass nie zawsze jest identyfikowany przez czytniki i aplikacje.
O tych kłopotach pisze dziennik „La Stampa” w piątek, czyli tydzień po wejściu w życie obowiązku okazywania przepustek COVID-19 przy wstępie do lokali gastronomicznych w zamkniętych pomieszczeniach, teatrów, kin, muzeów, zabytków, na basen, do siłowni, parków rozrywki, na imprezy targowe i sportowe.
Gazeta odnotowuje, że jest problem z cyfrowym odczytaniem kodów wydrukowanych na papierowych przepustkach. Kłopotów przysparzają także dokumenty o szczepieniu, wyleczeniu z COVID-19 lub negatywnym wyniku testów, jakie przedstawiają zagraniczni turyści. Nie zawsze przepustki te są uznawane za ważne przez aplikacje kontrolne.
Niektórzy nie są wpuszczani do restauracji, bo nie przechodzą pomyślnie kontroli i to mimo że mają Green Pass – zaznacza turyński dziennik dodając, że wywołuje to irytację zarówno klientów, jak i właścicieli lokali.