Rząd Malezji nie przedłuży trwającego od stycznia stanu wyjątkowego, który został wprowadzony z powodu epidemii COVID-19 - poinformował w poniedziałek minister sprawiedliwości Takiyuddin Hassan. W kraju po raz pierwszy w tym roku zwołano też posiedzenie parlamentu.
Rząd nie zwróci się do króla Abdullaha o dalsze przedłużenie stanu wyjątkowego, który ma się zakończyć 1 sierpnia - przekazał szef resortu sprawiedliwości państwowej agencji informacyjnej Bernama.
Przeciwnicy rządu Muhyiddina Yassina krytykowali wprowadzenie stanu wyjątkowego, jako próbę utrzymania się premiera przy władzy - pisze agencja Reutera. Stan wyjątkowy pozwolił Yassinowi na zawieszenie działania parlamentu oraz rządzenie przy pomocy dekretów. Rząd ma tylko niewielką przewagę głosów w parlamencie, a największa partia koalicji w zeszłym miesiącu wycofała swoje poparcie dla gabinetu, uznając, że Yassin nie daje sobie rady z największą od początku epidemii falą zakażeń.
W poniedziałek, w odpowiedzi na apele m.in. króla, rozpoczęło się pierwsze w tym roku posiedzenie niższej izby malezyjskiego parlamentu. Obrady będą miały jednak ograniczoną formę i mają dotyczyć wyłącznie kwestii związanych z epidemią COVID-19, pozycja Yassina pozostaje więc na razie niezagrożona - komentuje Reuters.
Malezja przechodzi przez największą od wybuchu pandemii falę zakażeń koronawirusem. W ubiegłym tygodniu każdego dnia diagnozowano ich średnio 13,8 tys., było ich o 20 proc. więcej niż w poprzednim tygodniu. Od połowy czerwca średnia liczba infekcji zwiększyła się niemal trzykrotnie, a krzywa zakażeń wciąż rośnie.
