Kobieta po COVID-19 i przeszczepieniu płuc opuści szpital - strona 2

02.06.2021
Anna Gumułka

– Losy tej transplantacji ważyły się do ostatniej chwili – podkreślił Marek Ochman. – Chora była bardzo zimmunizowana – była po ciąży, miała wiele przetoczeń i układ odpornościowy był naprawdę „nabuzowany”, do tego dochodziło zakażenie patogenami opornymi na leczenie, co po transplantacjach jest dość trudną sytuacją. Sam jej stan kliniczny był naprawdę trudny i koledzy musieli się wspiąć na wyżyny, żeby to wszystko udało się przeprowadzić.

O tym wszystkim jednak pani Izabela nie wiedziała. Dopiero po wybudzeniu po udanej transplantacji dowiedziała się od lekarzy, że jej córka jest na świecie, a ona sama ma nowe płuca. Rozpoczęła intensywną rehabilitację. – To również była ciężka praca całego zespołu, zaczęliśmy od terapii oddechowej, nauki chodzenia. Pani Izabela miała jednak silną motywację i dobrze sobie radziła – relacjonował fizjoterapeuta Łukasz Lech.

– Bardzo dużą siłę znalazłam w sobie ze względu na dzieci, w tym córeczkę, której jeszcze nie widziałam – powiedziała dziennikarzom pani Izabela. – Było ciężko, ale trzeba patrzeć do przodu, cieszyć się, że dostało się tę drugą szansę, mieć cierpliwość i powoli będzie wszystko dobrze.

Jej mąż Jacek przyznał, że noc po informacji o udanym przeszczepieniu była dla niego pierwszą w pełni przespaną od wielu miesięcy. Wcześniej starał się nie dopuszczać do siebie myśli o najgorszym. – Dzieci dawały dużo siły, rodzina, doktorzy, którzy mnie wspierali – opowiadał. Przeprowadził też poważną rozmowę ze starszym synem, 8-letnim Kacprem: „Wszystko zrozumiał i sam sobie wytłumaczył, że wszystko będzie dobrze”.

Dyrektor Śląskiego Centrum Chorób Serca w Zabrzu, wybitny kardiochirurg i transplantolog prof. Marian Zembala uważa, że sukces tego zabiegu należy rozpatrywać w kategoriach cudu i zmartwychwstania: – Nie bójmy się wielkich słów. To cud istnienia – podkreślił.

– W pandemii to był jeden z prawdziwych promyków słońca, ale widzieliśmy straszne rzeczy, dlatego zachęcamy do szczepień – podsumował prof. Piotr Knapik. – To, co udało się u tej pacjentki, można rzeczywiście nazwać cudem, bo musiała się złożyć szczęśliwa konstelacja wielu gwiazd naraz – chora w odpowiednim stanie, bez obciążeń, nieuszkodzona przez długotrwałe leczenie, musiał się znaleźć dawca w odpowiednim momencie i nic złego nie mogło się zdarzyć w czasie operacji. Takich przypadków nie jest wiele.

strona 2 z 2
Aktualna sytuacja epidemiologiczna w Polsce Covid - aktualne dane

COVID-19 - zapytaj eksperta

Masz pytanie dotyczące zakażenia SARS-CoV-2 (COVID-19)?
Zadaj pytanie ekspertowi!