Podobnych komplikacji próbują uniknąć władze Chin kontynentalnych, gdzie również pojawiają się nowe ogniska choroby. Pierwsze od wielu miesięcy lokalne infekcje wykryto m.in. w Kantonie na południu kraju. Kilka dzielnic miasta uznano za obszary średniego ryzyka, a ich mieszkańców masowo skierowano na badania. Powróciło mierzenie temperatury i rejestracja przy wejściu do niektórych budynków.
Za nowymi ogniskami w Azji często stoją bardziej zaraźliwe warianty koronawirusa. W Kantonie miejscowa prasa informowała o pierwszym przypadku odmiany indyjskiej, która obecna jest również w Singapurze. W Tajlandii i na Tajwanie wiele spośród nowych zakażeń wywołał wariant brytyjski. Na coraz większą skalę szerzy się on także w Kambodży, która do końca lutego zgłosiła tylko ok. 800 zakażeń, a obecnie bilans zbliża się do 28 tys.
Jeśli ogniska nie zostaną opanowane, wirus może ewoluować dalej, co grozi powstaniem nowych wariantów z mutacjami, które mogą obniżać skuteczność szczepionek – alarmuje cytowany przez „WSJ” szef instytutu wirusologicznego na Uniwersytecie Chulalongkorna w Bangkoku, Yong Poovorawan.
Według dziekana Szkoły Zdrowia Publicznego na Uniwersytecie Narodowym Singapuru prof. Teo Yik Ying uważa, że nagły wzrost zakażeń w jego kraju i na Tajwanie powinien być przestrogą dla innych państw. „Rozluźniając środki (przeciwepidemiczne) kraje Europy czy USA powinny być bardzo ostrożne i spojrzeć, co się dzieje. To, co się wydarzyło na Tajwanie, w Singapurze, jest znakiem, że nie powinniśmy tracić czujności” – mówi Teo.
Mieszkańcy Laiwan, jednej z dzielnic Kantonu w sobotę zostali objęci ścisłym lockdownem i wszyscy poddawani są testom na obecność koronawirusa. Władze zaniepokoiły nowe przypadki zakażeń.
W dzielnicy zamknięto markety na świeżym powietrzu, centra opieki nad dziećmi i lokale rozrywkowe. Nie można też spożywać posiłków w restauracjach, zaś szkoły podstawowe zawiesiły stacjonarne zajęcia. Mieszkańcom czterech sąsiednich dzielnic nakazano ograniczenie aktywności na zewnątrz.
AP poinformowała, że władze miasta zareagowały na 20 nowych przypadków zakażeń w ciągu ostatniego tygodnia. Agencja zwróciła uwagę, że władze natychmiast drastycznie zareagowały na stosunkowo małą liczbę zakażeń.
Chińskie władze codziennie donoszą o kilku nowych przypadkach, ale utrzymują, że do zakażeń doszło za granicą. Oficjalna liczba zakażonych koronawirusem od początku pandemii wynosi w Chinach 91 061, z czego 4636 zmarło.
W sobotę chińska Narodowa Komisja Zdrowia ogłosiła, że w Kantonie odnotowano dwa nowe przypadki zakażeń, zaś w innych częściach kraju 14 - wszystkie zakażone osoby miały przybyć spoza Chin.
AP wskazała, powołując się na chińskie państwowe media, że kantońskie infekcje zaczęły się od 75-letniej kobiety, u której wykryto wariant po raz pierwszy zdiagnozowany w Indiach.