Po zamknięciu Szpitala Narodowego buforem będzie Szpital Południowy, gdzie pozostanie szpital tymczasowy – powiedział w czwartek wiceszef resortu zdrowia Waldemar Kraska.
Szef Kancelarii Prezesa Rady Ministrów i jednocześnie pełnomocnik rządu ds. programu szczepień Michał Dworczyk poinformował w środę, że w najbliższą niedzielę ze szpitala dla pacjentów covidowych na Stadionie Narodowym zostanie wypisany ostatni pacjent, a działalność zostanie zawieszona.
"Jeżeli chodzi o Warszawę i zamykanie szpitala na Stadionie Narodowym, buforem będzie Szpital Południowy, gdzie szpital tymczasowy w dalszym ciągu będzie funkcjonował" – poinformował Kraska, który był gościem TVP Info.
Wiceminister wskazał, że po każdej fali, także po ostatniej, trzeciej, widoczny jest spadek liczby nowych zakażeń. "W tej chwili sytuacja jest troszeczkę inna niż w ubiegłym roku, ponieważ jesteśmy w czasie intensywnego szczepienia się Polaków" – zaznaczył.
"Myślę, że jesień, o której tak często mówimy, będzie związana z większa liczbą zakażeń. Ale myślę też, że nie będzie to już taka intensywność, z jaką mieliśmy do czynienia w czasie trzeciej fali" – dodał.
Pytany, czy zamknięcie szpitala na Stadionie Narodowym nie będzie odbierane przez niektórych jako koniec pandemii, Kraska stwierdził, że faktycznie po liczbie zakażeń niektórzy mogą wnosić, że pandemia jest za nami. "Tak samo było w poprzednich falach. To się może niestety za jakiś czas zemścić, jeżeli zapomnimy, że powinniśmy tych podstawowych zasad przestrzegać" – wskazał wiceminister.
Zaznaczył jednocześnie, że masowość szczepień w pewien sposób zabezpieczy przed eskalacją zakażeń. "Warunkiem pozostaje szczepienie, do czego bardzo gorąco namawiam, nie tylko seniorów i osoby dorosłe, ale także jak najmłodszych" – powiedział wiceminister.
