Belgia - luzowanie restrykcji od 19 kwietnia - strona 2

15.04.2021
Z Brukseli Artur Ciechanowicz

Były przewodniczący międzynarodowego Towarzystwa Badań nad Aerozolami (GAeF) Gerhard Scheuch cytowany w środę przez belgijski niemieckojęzyczny dziennik "Grenzecho" zauważył, że zamykanie ludzi w domach w czasie pandemii jest przeciwskuteczne.

"Kiedy wprowadzamy godzinę policyjną, sugerujemy ludności: Uwaga! Na zewnątrz jest niebezpiecznie. Ale jest dokładnie odwrotnie. Niebezpieczeństwo czai się w zamkniętych pomieszczeniach. Zakaz wychodzenia z domu, jogging w masce, zamknięte parki czy zakaz wychodzenia na spacer czy wieczornego papierosa z ciasnego mieszkania (...) to wszystko środki absurdalne. Zamiast tego obywatele powinni mieć możliwość wyjścia na zewnątrz" - podkreślił naukowiec.

We Flandrii i Walonii obowiązuje zakaz wychodzenia z domów bez ważnego powodu od północy do godz. 5 rano. W Brukseli - od 22.00 do 6.00.

Prawie 3 tys. szefów walońskich przedsiębiorstw wystosowało w środę do rządu Belgii list otwarty apelując o zmianę podejścia wobec restrykcji przeciwepidemicznych w gospodarce: "z przymusowego na pozytywne, z sektorowego na przekrojowe".

"Podobnie jak inni przedsiębiorcy w kraju (...) gonimy resztką sił. Od samego początku robiliśmy wszystko, co w naszej mocy, aby przestrzegać zasad w nadziei na wyjście z nich i w oczekiwaniu, że skuteczne szczepienia ostatecznie rozwiążą problemy zdrowia publicznego i gospodarki. Ale zamiast dawać nam nadzieję i perspektywę, narzucacie nowe ograniczenia, nowe wymagania, nowe zadania administracyjne bez żadnej wartości dodanej. (...) Konieczne jest zaakceptowanie otwarcia i funkcjonowania wszystkich przedsiębiorstw, które wprowadziły adekwatne środki związane ze specyfiką miejsca, bez innych ograniczeń, zwłaszcza administracyjnych" - czytamy w liście.

Podobny postulat sformułowała grupa ekspertów, wirusologów i epidemiologów, w poniedziałek na łamach dziennika "Le Soir". Zamiast zbiorowego zamykania całych sektorów zaproponowali oni podejście zindywidualizowane. Konkretnie miałoby ono polegać na przyznawaniu przedsiębiorstwom certyfikatu bezpieczeństwa w oparciu o trzy czynniki: jakość wentylacji, możliwość noszenia maski i czas przebywania osób w zamkniętym pomieszczeniu.

"Ograniczeniem obecnego systemu jest to, że w każdym sektorze występuje inna sytuacja ryzyka. W salonie fryzjerskim, który dba o wentylację poprzez otwieranie okien i drzwi i gdzie każdy nosi maskę, ryzyko jest mniejsze niż w przypadku godzinnego zabiegu kosmetycznego w zamkniętym pomieszczeniu. Ale dzisiaj obie te usługi należą do tej samej kategorii" - ubolewali eksperci.

Zaapelowali też do rządu o rozpoczęcie podejście polegające na życiu "pomimo wirusa", poprzez "akceptację ryzyka szczątkowego, jak zawsze robiliśmy w innych obszarach, takich jak bezpieczeństwo na drogach czy pożary".

strona 2 z 2
Aktualna sytuacja epidemiologiczna w Polsce Covid - aktualne dane

COVID-19 - zapytaj eksperta

Masz pytanie dotyczące zakażenia SARS-CoV-2 (COVID-19)?
Zadaj pytanie ekspertowi!