Od wtorku rano apteki w Belgii sprzedają testy na obecność koronawirusa, które można wykonać samodzielnie. Stowarzyszenie farmaceutów wzywa, żeby nie stać przed aptekami od pierwszego dnia dystrybucji, ponieważ jeszcze nie wszystkie placówki zostały w pełni zaopatrzone.
Testy do samodzielnego wykonywania należą do strategii "trzech linii obrony" Belgii, dotyczącej badania rozprzestrzeniania się wirusa i ograniczania tego procesu.
Nadal dostępne są też badania PCR przeprowadzane w specjalnych centrach na terenie całego kraju oraz obowiązują dotychczasowe środki przeciwepidemiczne, jak utrzymywanie dystansu i noszenie maseczek.
Przewodniczący grupy roboczej belgijskich władz ds. testów Herman Goossens nie przewiduje na razie dystrybucji zestawów do przeprowadzania samodzielnego badania w supermarketach.
"Autotesty to nie słodycze" - powiedział na jednej z konferencji prasowych. "Rozprowadzanie ich najpierw za pośrednictwem aptek pozwala nam wytłumaczyć ludziom, jak należy ich używać" - argumentował.
Aptekarze apelują tymczasem, by nie szturmować od wtorku aptek, ponieważ nie wszystkie są jeszcze w pełni zaopatrzone.
"W zależności od zapotrzebowania może minąć kilka dni, a nawet tygodni, zanim wszystkie apteki zostaną zaopatrzone. Dystrybutorzy robią wszystko, co w ich mocy, aby zapewnić aptekom autotesty, ale skonfigurowanie takiego procesu logistycznego wymaga czasu" - mówił w poniedziałek we flamandzkiej telewizji VTM Nieuws rzecznik prasowy belgijskiego stowarzyszenia farmaceutów APB Georges Verpraet.