Finlandia - dekret o ograniczeniu mobilności nie wejdzie w życie na Wielkanoc

27.03.2021
Z Helsinek Przemysław Molik

Forsowane przez fiński rząd nowe obostrzenia epidemiczne ograniczające prawo do swobodnego przemieszczania się mieszkańców stołecznej aglomeracji oraz Turku nie zaczną obowiązywać w Wielkanoc. W piątek zdecydowano, że przed świętami nie zostanie zwołane pełne posiedzenie izby, niezbędne w procesie legislacyjnym.

Projekt zmian tymczasowego (tj. na okres trzech tygodni) ograniczenia przemieszczania się ludności w najbardziej dotkniętych epidemią koronawirusa miastach Finlandii (stołeczna aglomeracja - Helsinki, Espoo, Vantaa, Kauniainen - oraz Turku) wywołał nie tylko falę krytyki ze strony opozycji podczas piątkowej debaty w parlamencie, ale także poruszenie w prasie, czy środowiskach biznesowych.

"Nie rozumiem, nie rozumiem tego w ogóle" - mówił na łamach dziennika gospodarczego "Kauppalehti" Jari Latvanen, szef Stockmanna - popularnego od dziesięcioleci domu handlowego w Helsinkach, domagając się jednocześnie zbadania projektu pod kątem zgodności z prawem konkurencji.

Przedstawiciele kancelarii rady ministrów wyjaśniali podczas konferencji prasowej, że wizyta w sklepie ze specjalistycznym asortymentem nie będzie uznawana za "niezbędną". "Krążenie po piętrach" Stockmanna też miałoby być naruszeniem prawa, ale już zakupy z asortymentu niespożywczego w dużych marketach mają być dopuszczalne. Można by jechać do własnego domku na działkę (jest ich w kraju ponad 500 tys.), ale już wyjazd na krótki okres do wynajętego domku nie będzie zgodny z prawem.

Rządowy projekt zakłada przede wszystkim możliwość poruszania się jedynie w sytuacjach "koniecznych" (jak dojazd do pracy, szkoły - podstawówki pracują normalnie, przedszkola, czy po niezbędne zakupy spożywcze czy w aptece, albo załatwienie spraw urzędowych). Jednocześnie dopuszcza ruch na świeżym powietrzu (w tym uprawianie sportu) w towarzystwie domowników albo najwyżej dwóch innych osób.

"Absurdalne" - komentował dziennik "Iltalehti". W największych dziennikach podkreślano, że w projekcie znalazło się tak dużo trudnych do interpretacji i "nielogicznych" wyjątków, że w praktyce nowe prawo trudno byłoby egzekwować, a policja nie miałaby ani wystarczających narzędzi, ani zasobów do nadzoru mieszkańców - pisała prasa. W 5,5-milionowej Finlandii służy niespełna 7,5 tys. funkcjonariuszy policji (jeden z najmniejszych wskaźników liczebności sił policyjnych w Europie).

"O logikę należy spytać autorów paragrafów" - odpowiedziała wprost w programie publicznej telewizji Yle sekretarz stanu w ministerstwie zdrowia Kirsi Varhila. Intencją rządu - tłumaczyła - jest ograniczenie organizacji przyjęć domowych, prywatek czy podobnych bardziej liczebnych imprez. Nie chodzi zaś - co bywa błędnie zinterpretowane - o wprowadzenie "nakazu przebywania w domach, czy zakazu wychodzenia z domu".

"Gdyby obostrzenia weszły w życie na Wielkanoc, byłyby ciosem dla wielu małych przedsiębiorców" - pisze największy fiński dziennik "Helsingin Sanomat". Środowiska psychologów i lekarzy obawiają się też o wzrost przypadków depresji i problemów ze zdrowiem psychicznym.

Aktualna sytuacja epidemiologiczna w Polsce Covid - aktualne dane

COVID-19 - zapytaj eksperta

Masz pytanie dotyczące zakażenia SARS-CoV-2 (COVID-19)?
Zadaj pytanie ekspertowi!