W Bułgarii nadal rośnie liczba zgonów z powodu COVID-19, która powróciła do szczytowego poziomu z grudnia 2020 roku. W Sofii przywrócono niektóre ze zniesionych na początku marca obostrzeń. Na dwa tygodnie zamknięte zostaną centra handlowe i siłownie, uczniowie starszych klas znów będą uczyć się zdalnie.
Spośród wszystkich 28 bułgarskich regionów 24 znajdują się w czerwonej strefie epidemicznej, a w ciągu ostatnich siedmiu dni odnotowano w nich ponad 200 nowych infekcji w przeliczeniu na 100 tys. mieszkańców.
Chociaż na początku marca w całej Bułgarii zniesiono większość związanych z epidemią ograniczeń, w środę władze pięciu regionów, w tym stołecznej Sofii, zdecydowały o przywróceniu nauki zdalnej dla uczniów klas 5-12 i zamknięciu centrów handlowych, siłowni, szkół językowych i tanecznych. Obostrzenia wejdą w życie w piątek i będą obowiązywać przez dwa tygodnie.
Decyzja o zamknięciu szkół wzbudza protesty wśród rodziców. Argumentują, że w stolicy wciąż mogą działać restauracje i kasyna, a uczniowie stracą cały rok nauki. Ministerstwo oświaty odmówiło jednak odwołania matur i na podstawie wyników tych egzaminów będzie się też odbywała tegoroczna rekrutacja na studia wyższe.
W ciągu ostatniej doby w Bułgarii zmarło 138 chorych zakażonych koronawirusem - przekazało w środę ministerstwo zdrowia. Zbliżoną liczbę zgonów stwierdzano w COVIDepidemii na przełomie listopada i grudnia. Wykryto też ponad 3,5 tys. zakażeń - najwięcej od trzech miesięcy.
Stale wzrasta liczba hospitalizowanych pacjentów z COVID-19. Obecnie jest ich ponad 6 tys., z których blisko 500 jest leczonych na oddziałach intensywnej terapii. Odsetek zainfekowanych potrzebujących leczenia szpitalnego zwiększył się od grudnia z 10 do 16 proc. Według rządowych ekspertów w ciągu najbliższych trzech tygodni liczba hospitalizowanych zwiększy się o 40 proc., a liczba zgonów wzrośnie o 60 proc. W dwóch regionach brakuje miejsc na szpitalnych oddziałach dla chorych na COVID-19. Przepełnione są też szpitale w Sofii.
Premier Bułgarii Bojko Borisow zapowiedział w środę, że w ciągu najbliższego miesiąca zaszczepione przeciwko COVID-19 zostaną wszystkie najbardziej zagrożone grupy, czyli osoby powyżej 65 lat i cierpiący na choroby przewlekłe. Z powodu opóźnień w dostawach szczepionek nie ma pewności, czy uda się zrealizować te obietnice.
W związku z wciąż rosnącą liczbą infekcji coraz więcej lekarzy i polityków opowiada się za przełożeniem rozpisanych na 4 kwietnia wyborów parlamentarnych. Tłumaczą, że można się w nich spodziewać niskiej frekwencji, a samo głosowanie może jeszcze zwiększyć falę zachorowań. Władze na razie nie odniosły się do tych głosów.
