"Pacjenci często trafiają do nas późno"

20.01.2021
Tomasz Więcławski

Obecna liczna zgonów na COVID-19 to wynik zakażeń 3-4 tygodnie temu, gdy było ich znacznie więcej niż obecnie – ocenił dr n. med. Paweł Rajewski, specjalista chorób zakaźnych. Dodał, że spadek niezwykle smutnej statystyki będzie widoczny za kolejne trzy tygodnie.


Dr Paweł Rejewski. Fot. Kujawsko-Pomorski Urząd Wojewódzki w Bydgoszczy

Badania potwierdziły 6919 nowych przypadków zakażenia koronawirusem, najwięcej w województwie mazowieckim i wielkopolskim. Zmarło 443 chorych – podało w środę Ministerstwo Zdrowia. Tydzień temu w środę raportowanych zakażeń było 9053, a dwa tygodnie temu – 14 151.

– Dane epidemiczne znacząco się poprawiają, bo takie porównania tydzień do tygodnia są dobrym miernikiem. W niektórych szpitalach już to widać, bo jest w nich sporo mniej pacjentów niż jakiś czas temu – powiedział ekspert. – Niestety, nadal notujemy wysoką liczbę zgonów, która jest wynikiem zakażeń 3-4 tygodnie temu. One przekładają się także na liczbę obecnie zajętych łóżek i respiratorów, bo pacjenci często trafiają do nas późno i potem spędzają w szpitalu nawet miesiąc. Gdy ktoś ma już powikłania, to nie są krótkie pobyty.

Ordynator jednego z oddziałów Wojewódzkiego Szpitala Obserwacyjno-Zakaźnego w Bydgoszczy i wojewódzki konsultant przyznał, że drugą przyczyną wysokiej liczby zgonów jest zbyt późne zgłaszanie się pacjentów po pomoc.

– Głównie osoby starsze trafiają do nas w trzecim tygodniu choroby. Często już nawet test na obecność SARS-CoV-2 jest negatywny, a badania obrazowe pokazują rozległe zapalenie płuc, ogromne powikłania. Wtedy my już nie mamy leków, które mogłyby pomóc i możliwości leczenia są bardzo ograniczone – wyjaśnił.

W jego ocenie kluczowe dla rozwoju epidemii w Polsce do kwietnia będą najbliższe dni. – Jeżeli nie ruszy trzecia fala, a mamy sporą szansę, żeby jej uniknąć, to może jej w Polsce w ogóle nie być – powiedział dr Rajewski. – Trzeba jeszcze obserwować sytuację po feriach, które były skumulowane i po pierwszych dwóch tygodniach od powrotu najmłodszych dzieci do szkół. Nie jestem przesadnym optymistą i nie chcę rozbudzać nadziei, ale można być optymistą umiarkowanym. Na pewno jest szansa, aby w Polsce uniknąć trzeciej fali zakażeń. Na pewno już udało się powstrzymać duże wzrosty po świętach i Sylwestrze, czego się bardzo baliśmy.

Pytany o sytuację w swoim szpitalu przyznał, że w regionie kujawsko-pomorskim jeszcze nie widać w lecznicach skutków zmniejszonej liczby zakażeń raportowanej w ostatnich dniach. – Może pacjentów trafiających do nas będzie mniej za 3-4 tygodnie. Teraz wypisujemy dziennie 3-4 osoby i szybko na to miejsce trafiają kolejne – powiedział Rajewski.

Aktualna sytuacja epidemiologiczna w Polsce Covid - aktualne dane

COVID-19 - zapytaj eksperta

Masz pytanie dotyczące zakażenia SARS-CoV-2 (COVID-19)?
Zadaj pytanie ekspertowi!