Policja i strażnicy miejscy mają głównie zwracać uwagę na wspólne uliczne świętowania, a nie na samo przebywanie na ulicach i placach. Jeżeli jakaś grupa będzie chciała świętować po wezwaniu przez stróżów prawa do rozejścia się, to jej uczestnikom grozi mandat przekraczający równowartość 100 złotych.
W Pradze po godzinie 18 na Rynku Starego Miasta spacerowało kilkadziesiąt osób. Zdecydowana większość respektowała obowiązujące restrykcje związane z obowiązkiem noszenia maseczek lub zachowywaniem odległości. Wiele osób miało ze sobą jednorazowe pojemniki z kawą, herbatą, ponczem lub grzanym winem.
Rząd Słowacji zdecydował w czwartek o wprowadzeniu w nocy z 31 grudnia 2020 na 1 stycznia 2021 roku kolejnych restrykcji związanych z pandemią koronawirusa. Obowiązywać będzie zakaz składania wizyt domowych, zamknięte zostaną ośrodki narciarskie i hotele.
W czwartek wykryto w kraju 6315 nowych przypadków zakażenia SARS-CoV-2. Po tym rekordowym przyroście infekcji rząd premiera Igora Matovicza wprowadził nowe ograniczenia, których wcześniej domagali się eksperci.
Od północy składanie wizyt w obcych domach jest zakazane. Dotychczas obowiązywał wprowadzony przed Bożym Narodzeniem przepis, że spotykać mogą się osoby z dwóch gospodarstw domowych.
"To nieprzestrzeganie zaleceń i nieostrożność podczas spotkań w gospodarstwach domowych, wydaje się dzisiaj być najpoważniejszym problemem epidemicznym" - napisał w sieciach społecznościowych Matovicz i wezwał rodaków do odwołania planów hucznej nocy sylwestrowej.
Minister transportu Andrej Doleżal zapowiedział zamknięcie ośrodków narciarskich i hoteli. Nie będą one mogły przyjmować nowych gości, ale osoby już zakwaterowane mogą dokończyć pobyt.
Do ostrożności w czasie sylwestra wezwała także prezydent Słowacji Zuzana Czaputova. Powiedziała, że jedna noc nie jest warta tego, by doprowadzić do wyczerpania możliwości służby zdrowia nowymi zakażeniami koronawirusem.