Wzrost liczby ciężko chorych na COVID-19 grozi przepełnieniem szpitali, sytuacja „staje się nagląca” – ocenił w piątek premier Japonii Yoshihide Suga. Bronił jednak kampanii promocji turystyki, która według części ekspertów podsyca trzecią falę pandemii w kraju.
"Musimy zachować czujność, ponieważ liczba nowych przypadków i ciężko chorych pacjentów wzrosła do rekordowych wartości. Sytuacja w szpitalach staje się nagląca, a poważne przypadki grożą przepełnieniem dostępnych łóżek" - powiedział japoński premier, cytowany przez stację NHK.
"Mierzymy się z poczuciem kryzysu. Ochrona życia i źródeł utrzymania ludzi to najwyższy priorytet mojej administracji" - zapewnił Suga. Była to jego pierwsza konferencja prasowa, odkąd w ubiegłym miesiącu liczba nowych infekcji zaczęła wyraźnie rosnąć.
Suga bronił jednak prowadzonej przez rząd kampanii promocji krajowej turystyki pod hasłem "Go To Travel", która w opinii części ekspertów i stowarzyszeń medycznych przyczyniła się do wzrostu liczby zakażeń. Premier podkreślił, że kampania ma pomóc małym przedsiębiorstwom, które borykają się z poważnymi problemami.
Suga zapowiedział również, że w przyszłym tygodniu zakończone zostaną przygotowania nowego pakietu stymulacyjnego, mającego ożywić gospodarkę i chronić miejsca pracy. Częścią pakietu ma być fundusz o wartości 19 mld dolarów na rozwój ekologicznych gałęzi gospodarki, by osiągnąć wyznaczony cel neutralności pod względem emisji CO2 do 2050 roku.
W czwartek eksperci doradzający japońskiemu ministerstwu zdrowia ocenili, że w związku ze wzrostem liczby infekcji "konieczna jest maksymalna ostrożność". Miejscowe media informowały w ostatnich tygodniach o rekordowym wzroście liczby hospitalizowanych pacjentów z ciężkim przebiegiem COVID-19.