Pod względem umieralności na koronawirusa Bułgaria zajęła trzecie miejsce w UE - poinformował w czwartek główny inspektor sanitarny kraju Angel Kunczew, powołując się na statystyki za ostatnie 14 dni.
Odnotowano 14,3 zgonu na 100 tys. osób. W tym okresie nowych zakażeń było 658 na 100 tys. osób i ten wskaźnik stawia Bułgarię na 13. miejscu w UE - dodał Kunczew. Poinformował, że nie wszyscy, u których stwierdzono pozytywny wynik testu na koronawirusa, rejestrują się i poddają kwarantannie, część osób nadal chodzi do pracy, rozprzestrzeniając koronawirusa. Kunczew nie powiedział, dlaczego system pozwala na uniknięcie rejestracji i obowiązkowej kwarantanny.
Minister zdrowia Kostadin Angełow po raz kolejny oświadczył, że ludność, która nie przestrzega restrykcji w walce z epidemią, w niemałym stopniu ponosi winę za powstałą bardzo skomplikowaną sytuację. Poinformował, że w kraju jest 12 tys. łóżek przeznaczonych dla chorych z Covid-19 i 1800 łóżek na oddziałach intensywnej terapii. Jak dodał, w pierwszej grupie zajętych jest 50 proc., w drugiej 25 proc. łóżek.
Tymczasem w środę wieczorem w Płowdiwie w środkowej części kraju dwaj pacjenci, pozostawieni na schodach przed lokalnym szpitalem, po dwóch godzinach zmarli. Jednemu założono aparat tlenowy i podczas czekania tlen się skończył, drugi nie doczekał hemodializy. Według szefa szpitala był to „niefortunny zbieg okoliczności”, a minister zdrowia powiedział, że nie będzie komentował wydarzenia do czasu zakończenia dochodzenia przez prokuraturę. Nie wyraził przy tym ubolewania i nie przeprosił rodzin zmarłych.
Na konferencji poinformowano, że władze rozważają możliwość rozluźnienia restrykcji na czas świąt Bożego Narodzenia.
W ostatniej dobie w Bułgarii stwierdzono 3938 nowych zakażeń koronawirusem, tj. 40 proc. wszystkich wykonanych w tym czasie testów. Zmarło 117 pacjentów, a łącznie od marca - 2530. Od początku epidemii w kraju wykryto 110 536 zakażeń, z czego 76 526 uznaje się za aktywne.