Uniwersytet Johnsa Hopkinsa w Baltimore podał w czwartek, że w ciągu ostatniej doby w Stanach Zjednoczonych potwierdzono 142 363 nowe zakażenia koronawirusem, a z powodu COVID-19 zmarło 1747 osób. Od początku epidemii w USA zakaziło się 10 526 906 osób, zmarło zaś 242 621.
Najgorsza sytuacja jest na środkowym Zachodzie. W Dakocie Północnej, Dakocie Południowej, Iowa, Wyoming, Wisconsin i Nebrasce występują największe ogniska wirusa w USA. Wskaźnik zapadalności wynosi tam 100 przypadków zakażeń na 100 tys. osób.
Najwięcej ofiar śmiertelnych jest w stanie Nowy Jork, gdzie do tej pory zmarło 33 848 osób. Pod względem liczby infekcji najgorsza sytuacja jest w Teksasie, gdzie do tej pory koronawirusem zakaziło się 1 023 966 osób.
Instytut IHME z Uniwersytetu w Waszyngtonie przewiduje, że do końca grudnia w USA prawdopodobnie będzie 320 tys. przypadków śmiertelnych, natomiast do 1 marca przyszłego roku umrze tam 440 tys. osób.
W ciągu ostatnich 24 godzin w Brazylii zarejestrowano 33 207 nowych przypadków zakażenia koronawirusem i 908 kolejnych zgonów, najwięcej od września - poinformowało w środę wieczorem czasu miejscowego brazylijskie ministerstwo zdrowia. Według oficjalnych danych od początku pandemii w Brazylii zdiagnozowano 5 781 582 infekcji COVID-19. Zmarło 164 281 osób.
Pod względem liczby zgonów Brazylia zajmuje drugie miejsce na świecie - po Stanach Zjednoczonych. Natomiast pod względem liczby zakażeń jest trzecim najbardziej dotkniętym koronawirusem krajem na świecie, po Stanach Zjednoczonych i Indiach.