Ofsted zbadał wpływ pandemii COVID-19 na dzieci, opierając się na przeprowadzanych od września wizytach w 900 szkołach i instytucjach opiekuńczo-wychowawczych.
Wśród dzieci najbardziej dotkniętych zakłóceniami spowodowanymi przez pandemię znalazły się te, które niedawno rozpoczęły edukację i mają pracujących rodziców. Z raportu wynika bowiem, że w czasie pandemii spędzały mniej czasu zarówno z rodzicami, jak i z innymi dziećmi.
Nauczyciele zgłaszali, że niektóre małe dzieci, które potrafiły korzystać z nocnika czy toalety, ponownie używają pieluch, a inne utraciły podstawowe umiejętności, które wcześniej opanowały, takie jak jedzenie nożem i widelcem.
Z raportu wynika także, że starsze dzieci mają zaległości w nauce matematyki, problemy z czytaniem i koncentracją lub utraciły sprawność fizyczną. Inne wykazują oznaki niepokoju, czego przejawami są zaburzenia odżywiania i samookaleczanie.
Według danych Ofsted niektóre dzieci, pochodzące ze wspierających, ale niekoniecznie zamożnych środowisk, radziły sobie dobrze i mogły odnieść korzyści ze spędzania większej ilości czasu z rodzicami lub opiekunami.
Według brytyjskiego ministerstwa edukacji raport pokazuje, że ważne jest utrzymanie nauki stacjonarnej. W Wielkiej Brytanii szkoły i przedszkola były zamknięte podczas wiosennej kwarantanny. W czasie obowiązującego od 5 listopada lockdownu pozostają otwarte.
W Irlandii w ciągu ostatniej doby zarejestrowano 16 kolejnych zgonów z powodu COVID-19, co jest najwyższą liczbą od połowy maja, i wykryto 270 nowych zakażeń koronawirusem - podało we wtorek ministerstwo zdrowia tego kraju.
Duża jak na Irlandię liczba nowych zgonów jest dość zaskakująca w kontekście widocznych postępów w ograniczaniu zachorowań. W czasie całej drugiej fali epidemii dobowy bilans zgonów wcześniej tylko dwa razy był dwucyfrowy, przy czym poprzedni taki przypadek miał miejsce w połowie października.
Statystyki nowych zakażeń wyraźnie jednak wskazują, że epidemia w Irlandii spowalnia. 270 infekcji to dokładnie tyle samo, ile było w bilansie z poniedziałku, który był pierwszym od końca września, gdy wykryto ich mniej niż 300. To oznacza, że średnia dobowa z siedmiu ostatnich dni spadła do 421, podczas gdy jeszcze w ostatnim tygodniu października wynosiła 836, zaś w przedostatnim - 1124.
Na początku października irlandzki rząd podniósł poziom zagrożenia koronawirusem z drugiego na trzeci, a 22 października wprowadził piąty, najwyższy. Oznacza on powrót z niewielkimi modyfikacjami do takiego lockdownu, który wprowadzony został pod koniec marca w odpowiedzi na pierwszą falę epidemii. Ma on obowiązywać przez sześć tygodni, choć po czterech nastąpi przegląd sytuacji.
Dotychczasowy bilans epidemii w Irlandii to 65 889 zachorowań i 1963 ofiary śmiertelne.