"Spodziewaliśmy się wzrostu liczby zakażeń" - strona 2

05.11.2020
Hubert Bekrycht

– Jesteśmy bardzo zaniepokojeni, dlatego, że część przewlekłych chorób płuc wiąże się z ryzykiem cięższego przebiegu COVID-19 i zgonami – mówił naukowiec. – Takimi przewlekłymi chorobami są m.in.: przewlekła obturacyjna choroba płuc, włóknienia płuc, rozstrzenia oskrzeli – tłumaczył i dodał, że to ogromna grupa ludzi. – W Polsce to jest ok. 3 mln osób.

Dodał, że również palacze tytoniu, w dobie pandemii i w przypadku zakażenia się SARS-CoV-2, też są bardziej narażeni na cięższy przebieg COVID-19. – Nikotynizm nie jest chorobą układu oddechowego, tylko należy do uzależnień, ale oczywiście palenie papierosów zwiększa ryzyko w ogóle ciężkich zakażeń, to nie dotyczy tylko COVID-19 – zaznaczył Antczak. – Jeżeli palimy, nie ma się co oszukiwać, jakieś uszkodzenie układu oddechowego mamy, a zatem ryzyko ciężkiego przebiegu choroby wywoływanej koronawirusem rośnie. A jeszcze bardziej rośnie u ludzi po pięćdziesiątce. Palenie to, nie tylko podczas pandemii, czynnik ryzyka.

Wzrost liczby zakażeń SARS-CoV-2 i zachorowań na COVID-19 – powiedział łódzki lekarz – może być skutkiem trwających kilkanaście dni ulicznych protestów. – To już mogą być efekty tych niepokojów społecznych, to może być ich odzwierciedlenie – ocenił. – Pamiętajmy, tam dystansu nie ma. Wprawdzie protestujący mają na nosie i ustach maski, ale jeżeli krzyczymy, to transmisja zakażeń jest większa.

– Co prawda, to się odbywa na powietrzu, to jeszcze sprawę ratuje, ale podczas tego typu zgromadzeń, gdzie ludzie krzyczą i głośno mówią, to tacy ludzie generują jeszcze większy aerozol – podkreślił Antczak. Profesor przestrzegł też, że medyczne skutki zgromadzeń, w których biorą udział protestujący przeciwko decyzji Trybunału Konstytucyjnego, mogą być poważne nie tylko dla uczestników manifestacji. – Wprawdzie demonstrujący to ludzie młodzi, przede wszystkim młode kobiety, którym raczej niewiele zagraża, ale przecież, przy pełnym zrozumieniu dla protestujących, nie oszukujmy się, oni nie żyją w izolacji społecznej – zauważył pulmonolog. – Wracają do domów, do swoich rodziców, do dziadków, mają kontakty ze starszymi ludźmi.

Zdaniem Antczaka, wobec pandemii należy podjąć zdecydowane działania. – Od trzech tygodni mówię, że potrzebny jest rzeczywisty lockdown – powiedział prof. Antczak.

strona 2 z 2
Aktualna sytuacja epidemiologiczna w Polsce Covid - aktualne dane

COVID-19 - zapytaj eksperta

Masz pytanie dotyczące zakażenia SARS-CoV-2 (COVID-19)?
Zadaj pytanie ekspertowi!