Jeśli lekarz czy pielęgniarka, mieszkający i pracujący poza Unią Europejską, zdecydują się na pracę w Polsce, w ciągu 2-3 tygodni będą mogli faktycznie zacząć pracę w naszym kraju, oczywiście pod nadzorem naszych specjalistów – zapowiedział we wtorek minister Michał Dworczyk. W następnym tygodniu rząd skieruje do Sejmu projekt kolejnej nowelizacji przepisów.
Michał Dworczyk. Fot. Krystian Maj / KPRM
Sejm co prawda zbiera się dopiero 18 listopada, ale projekt prawdopodobnie niezwłocznie będzie mieć pierwsze czytanie w Komisji Zdrowia.
Warto pamiętać, że nowelizacja ustawy covidowej, która zawiera przepisy umożliwiające zatrudnianie w Polsce lekarzy spoza Unii Europejskiej ugrzęzła między Sejmem a biurkiem prezydenta – Sejm zaś przyjął nowelizację nowelizacji, dotyczącą wypłaty dodatków dla personelu medycznego.
Rząd uznał, w międzyczasie, że przyjęte niedawno przepisy nie do końca odpowiadają sytuacji i postanowił jeszcze szerzej otworzyć rynek pracy dla pracowników medycznych: lekarzy, pielęgniarek i ratowników medycznych.
Przepisy dotyczące ułatwień w podejmowaniu pracy przez lekarzy spoza UE w trakcie prac nad nowelizacją ustawy covidowej w październiku oprotestowywał – bezskutecznie – samorząd lekarski.
Pracownicy spoza UE, głównie z Białorusi i Ukrainy, mają wesprzeć polską kadrę ochrony zdrowia – między innymi w szpitalach tymczasowych. Jednak ich pojawienie się to kwestia nie kilku tygodni, a przynajmniej dwóch miesięcy (licząc nawet bardzo pośpieszny proces legislacyjny, pozostają jeszcze kwestie organizacyjne).
Do tego czasu, jak mówił Dworczyk, kluczowe znaczenie dla zapewnienia obsady kadrowej dla całego systemu będzie mieć zmiana przepisów dotyczących kwarantanny. Pracownicy medyczni zostali z niej wyłączeni: nawet kontakt z zakażonym pacjentem czy obecność w domu osoby z potwierdzonym wynikiem dodatnim nie będzie oznaczać kwarantanny. – Dzięki testom antygenowym będzie możliwość nawet codziennego testowania pracowników medycznych – zapewnił Michał Dworczyk.
