COVID-19 na Ukrainie, Węgrzech, w Rosji i Bułgarii - strona 2

01.11.2020
Z Kijowa Natalia Dziurdzińska
Z Budapesztu Małgorzata Wyrzykowska
Z Sofii Ewgenia Manołowa

Szpitale doświadczają coraz większych trudności w zapewnieniu opieki medycznej - lekarzy brakuje zarówno w szpitalach jednoimiennych, na oddziałach zakaźnych, ale także w pogotowiu ratunkowym. W sobotę nad ranem w Sofii zmarł 33-letni mężczyzna, który przez kilka godzin nie mógł doczekać się karetki.

W odpowiedzi na apel resortu zdrowia do szpitali zgłosiło się kilkudziesięciu studentów z ostatniego roku studiów medycznych w Sofii, Płowdiwie i w Warnie. Nikt jednak nie zgłosił się do pracy w naddunajskim Ruse, gdzie również działa uniwersytet medyczny.

Bułgarskie władze nadal stoją na stanowiska, że wprowadzanie dalszych restrykcji byłoby bezcelowe i obostrzeń nie należy wprowadzać, by nie pogrążyć gospodarki. Dominuje też przeświadczenie, że ogłaszanie blokady poszczególnych miast, jak to miało miejsce na wiosnę, nie będzie konieczne.

Na razie, do 12 listopada, zamknięto kluby nocne i dyskoteki, wprowadzono też godzinę policyjną dla lokali gastronomicznych. Ponadto, zarządzono przejście na nauczanie zdalne studentów i uczniów od 8 do 12 klasy. Minister zdrowia Kostadin Angełow liczy, że obecne restrykcje przyniosą pozytywne wyniki najdalej za dwa tygodnie i w połowie listopada część z nich będzie można już znieść.

Liczne przypadki nieprzyjmowania pacjentów chorujących na COVID-19 przez placówki szpitalne, głównie w Sofii, skłoniły ministra zdrowia Kostadina Angełowa do złożenia w niedzielę jednoznacznej deklaracji, że takie placówki zostaną pozbawione finansowania.

Ostatnie przypadki odmowy przyjęcia chorych, które zbulwersowały ministra, to nieprzyjęcie przez szefa jednego z sofijskich szpitali chorego, który w rezultacie zmuszony był czekać aż 4 godziny w karetce pogotowia, a także niezgoda praktycznie wszystkich sofijskich placówek medycznych, by przyjąć 33-letniego pacjenta. Wskutek tych bezmyślnych działań chory zmarł.

Oburzenie ministra jest skierowane przede wszystkim przeciw prywatnym szpitalom, które nie zastosowały się do jego rozporządzenie i nie wydzieliły 10 proc. wszystkich miejsc dla chorych na COVID-19. "Wszystkie szpitale - czy to państwowe, czy prywatne - są równe i powinny zapewnić takie rozwiązania, które umożliwią leczenie wszystkich chorych, a nie tylko wybranych" - zaznaczył Angełow w wywiadzie dla radia publicznego w niedzielę.

Minister zapowiedział, że po zakończeniu swej kwarantanny, bo już w poniedziałek odwiedzi wszystkie sofijskie szpitale, które odmawiają stworzenia oddziałów zakaźnych. "Sami zobaczycie, jakie to będzie miało dla nich konsekwencje. Będą one natychmiastowe i wolne od wszelkich wahań" - zadeklarował. "Nie ma mowy o tolerowaniu odmowy leczenia" - podkreślił szef resortu zdrowia. Angełow zapewnił też, że liczba łóżek w szpitalach jest wystarczająca. "Do wykorzystania pozostaje dwie trzecie łóżek przeznaczonych dla chorych na COVID-19" - zaznaczył. "Niestety, mamy do czynienia z próbami szefów niektórych placówek, by "zachować je w czystości" bez ponoszenia skutków epidemii.

Minister poinformował, że od niedzieli na mocy porozumienia z MSW sofijskie pogotowie, które jest wyjątkowo obciążone, dostanie 25 mikrobusów z personelem ratowniczym wyszkolonym do okazania pierwszej pomocy. Zamiast szesnastu, jak dotychczas, w Sofii chorych będzie przewozić 41 karetek.W kraju narasta niezadowolenie z powodu złej organizacji systemu ochrony zdrowia. Mnożą się pytania, dlaczego nie została ona odpowiednio przystosowana do stawienia czoła drugiej fali koronawirusa, której nadejście zwiastowano przecież jeszcze latem. Media informują o trwającej emigracji lekarzy i pielęgniarek za granicę, co przy niedoborach kadrowych w służbie zdrowia ma katastrofalne skutki.

strona 2 z 2
Aktualna sytuacja epidemiologiczna w Polsce Covid - aktualne dane

COVID-19 - zapytaj eksperta

Masz pytanie dotyczące zakażenia SARS-CoV-2 (COVID-19)?
Zadaj pytanie ekspertowi!