Włochy "o krok od tragedii"

24.10.2020
Z Rzymu Sylwia Wysocka

Sytuacja pandemiczna we Włoszech jest ciężka, pogarsza się szybko, a niedługo może być krytyczna - to konkluzje z ogłoszonego w piątek raportu Ministerstwa Zdrowia i krajowego Instytutu Służby Zdrowia. Obie instytucje apelują do ludności, by pozostała w domu.

W podsumowaniu tygodniowego monitoringu przebiegu epidemii odnotowano, że już pojawiają się sygnały świadczące o bardzo trudnej sytuacji służby zdrowia w terenie, która jest przeciążona pracą w sposób "trudny do zniesienia".

Wskaźnik zakaźności wynoszący 1,5 wskazuje na "bardzo poważne szerzenie się wirusa na terytorium kraju i ryzyko krytycznej sytuacji w krótkim terminie" - ostrzegli eksperci dwóch instytucji. Według raportu obecnie we Włoszech jest 7625 ognisk wirusa, w tym 1286 nowych. 81 proc. z tych ognisk znajduje się w rodzinach. Kolejnym wnioskiem zawartym w raporcie jest stwierdzona niemożność pełnego tropienia kontaktów osób zakażonych.

W dokumencie rekomenduje się wprowadzenie dalszych kroków, by ograniczyć kontakty między osobami i odciążyć służbę zdrowia, w tym restrykcje dotyczące przemieszczania się i rezygnacji z aktywności, która nie jest niezbędna. Bardzo ważne jest to, wskazano, aby ludzie możliwie najwięcej pozostawali w domu.

91 osób zmarło w ciągu ostatniej doby we Włoszech z powodu COVID-19, potwierdzono w badaniach 19 143 nowych zakażeń koronawirusem - ogłosiło w piątek Ministerstwo Zdrowia. Wykonano jednego dnia rekordową liczbę 182 tys. testów. Ten tydzień przynosi codziennie bardzo wysoki wzrost zakażeń.

Zmalała liczba zgonów w porównaniu z czwartkiem, gdy zarejestrowano ich 136. Liczba zmarłych od początku epidemii wzrosła do 37059. Koronawirusa wykryto w kraju dotąd u 484 tys. osób. 261 tys. już wyzdrowiało. Obecnie zakażonych jest co najmniej 186 tys. osób. W domowej izolacji przebywa 174 tys. mieszkańców Włoch.

Liczba hospitalizowanych chorych na COVID-19 wzrosła tej doby o 855 do ponad 10,5 tys. Na oddziałach intensywnej terapii ich liczba zwiększyła się o 57 i wynosi 1049.

Burmistrz Florencji Dario Nardella poinformował, że w szpitalach w mieście pełne są już wszystkie oddziały covidowe. Zapełniają się one w wielu szpitalach w kraju.

"Jesteśmy o krok od tragedii" z powodu pandemii - przyznał gubernator włoskiego regionu Kampania Vincenzo De Luca. "Musimy wszystko zamknąć" - powiedział w piątek szef władz regionu przed wejściem w życie o godz. 23 godziny policyjnej na jego obszarze.

"Będziemy zmierzać w kierunku zamknięcia wszystkiego" - oświadczył przewodniczący władz regionu ze stolicą w Neapolu. Tego dnia zanotowano w Kampanii prawie 2300 nowych zakażeń koronawirusem. Wyjaśnił następnie: "Musimy zamknąć wszystko na miesiąc, 40 dni, a potem zobaczymy, ale bez drastycznych rozwiązań nie damy rady".

"Nie chcę widzieć sznura ciężarówek z trumnami" - dodał De Luca, przywołując obrazy z Bergamo w marcu. "Jedynym celem musi być ratowanie życia rodzin, cała reszta się nie liczy" - stwierdził gubernator Kampanii.

Jego zdaniem sytuacja w szpitalach jest "ciężka", a już za kilka dni oddziały intensywnej terapii mogą być przepełnione. "Planowanie pozwala nam nadal panować nad sytuacją, ale przy takich liczbach zakażeń nie ma systemu szpitalnego na świecie, który da radę w obliczu fali uderzeniowej" - uważa polityk z Neapolu.

We włoskim stołecznym regionie Lacjum o północy z piątku na sobotę weszła w życie godzina policyjna, obowiązująca do 5.00. Celem tego kroku jest zahamowanie drugiej, gwałtownej fali zakażeń koronawirusem. O 23.00 godzina policyjna zaczęła się w Kampanii. Tym samym oba regiony ze stolicami w Rzymie i Neapolu dołączyły do Lombardii, gdzie ten sam krok wprowadzono w czwartek.

strona 1 z 2
Aktualna sytuacja epidemiologiczna w Polsce Covid - aktualne dane

COVID-19 - zapytaj eksperta

Masz pytanie dotyczące zakażenia SARS-CoV-2 (COVID-19)?
Zadaj pytanie ekspertowi!