"Trzeba się przygotować na trzecią, czwartą falę epidemii"

22.10.2020
Marzena Kozłowska

Trzeba się przygotować na być może trzecią falę, czwartą falę epidemii - powiedział w środę w Polsat News premier Mateusz Morawiecki. Zapewnił, że jak tylko szczepionka powstanie, to będzie także dostępna dla Polski.


Mateusz Morawiecki. Fot. Rafał Zambrzycki / Kancelaria Sejmu

Szef rządu poinformował na antenie Polsat News, że będzie rekomendował na posiedzeniu Rządowego Zespołu Zarządzania Kryzysowego, by "cała Polska od soboty była strefą czerwoną". Premier był pytany, jak długo polska gospodarka jest w stanie wytrzymać funkcjonowanie w ramach obostrzeń wprowadzonych przez rząd w strefie czerwonej.

"Na razie zakładamy następujący scenariusz: trzeba się przygotować na być może trzecią falę, czwartą falę. Kiedy będzie szczepionka? Tego nie wiemy. Drugi, może trzeci kwartał przyszłego roku" - powiedział Morawiecki.

Jak zaznaczył, że Polska jest wśród tych państw UE, które "wpłaciły odpowiednią kwotę i niejako zapisały się do kolejki państw, które będą mogły otrzymać równocześnie szczepionkę, jak tylko ona powstanie". "Więc jak tylko szczepionka będzie, to będzie także dostępna dla Polski" - zapewnił szef rządu.

Pytany, czy zasadne są obawy, że mimo braku formalnego lockdownu sytuacja epidemiczna spowoduje, że będziemy mieli do czynienia z pełzającym lockdownem, wyraził "głęboką nadzieję, że do niego nie dojdzie; że będziemy potrafili opanować epidemię przy jednocześnie funkcjonującej gospodarce".

Szef rządu był pytany o dane dotyczące zgonów tych osób, które w okresie pandemii chorowały na inne choroby niż COVID-19; pytanie to wiązało się - jak zaznaczono na antenie - z głosami lekarzy, którzy alarmują, że w Polsce osłabiła się diagnostyka np. chorób nowotworowych.

"Za ten okres, o którym mówimy było około pięć procent więcej zgonów w Polsce, a dla porównania w krajach Europy Zachodniej - Szwecja czy Wielka Brytania, Hiszpania albo Francja - było to odpowiednio od 10, 20, a w Hiszpanii nawet 25 procent więcej" - odpowiedział Morawiecki. "Gdyby u nas było w tym okresie 25 procent więcej zgonów, to umarłoby około 100 tysięcy ludzi" - dodał.

Premier podkreślił też, że od początku pandemii pojawiały się różne głosy dotyczące tego, jak władze Polski powinny sobie radzić z zakażeniami koronawirusem, m.in. głosy przekonujące do modelu szwedzkiego, brytyjskiego, niemieckiego czy czeskiego. "My mamy swoje doświadczenia. Podchodzimy do pandemii z ogromną pokorą, uczymy się jej, a jednocześnie musimy utrzymać całą służbę zdrowia" - mówił Morawiecki.

"Gdybyśmy epidemii nie zwalczali, to również służba zdrowia w pozostałych obszarach i dziedzinach ucierpiałaby na tym ogromnie" - zwrócił uwagę.

Odnosząc się do pytania o to, czy pacjenci niechorujący na COVID-19 są pacjentami drugiej kategorii, premier odpowiedział: "Tak nie jest oczywiście".

"Mamy tutaj na uwadze wszystkich pacjentów i staramy się tę służbę zdrowia zachować w kształcie możliwie nienaruszonym, również dla wszystkich pozostałych pacjentów. To właśnie dlatego w czerwcu, lipcu i sierpniu, kiedy pandemia była w trendzie spadkowym, to wówczas wszystkie te działania Narodowego Funduszu Zdrowia i Ministerstwa Zdrowia skierowane zostały w stronę odbudowy wydajności zabiegów, także onkologicznych" - przekonywał Morawiecki.

"Dzisiaj minister zdrowia o tym mówił w Sejmie przytaczając te dane, że w miesiącach letnich - bodaj w sierpniu - zabiegi onkologiczne były na tym samym poziomie, co w sierpniu zeszłego roku. Dzięki temu, że udało się ocalić służbę zdrowia" - przypomniał premier.

Aktualna sytuacja epidemiologiczna w Polsce Covid - aktualne dane

COVID-19 - zapytaj eksperta

Masz pytanie dotyczące zakażenia SARS-CoV-2 (COVID-19)?
Zadaj pytanie ekspertowi!