Włochy - rekord nowych zakażeń - strona 2

22.10.2020
Z Rzymu Sylwia Wysocka

"Przeszliśmy od liniowego wzrostu przypadków COVID-19 do gwałtownego przyrostu" - podkreślił Andreoni, który jest ordynatorem oddziału chorób zakaźnych uniwersyteckiego szpitala Tor Vergata w Rzymie. "Jesteśmy w fazie pełnej ekspansji epidemicznej, a w najbliższych dwóch-trzech tygodniach liczby te w najlepszym przypadku pozostaną stabilne albo dalej wzrosną" - ocenił włoski ekspert w rozmowie z agencją Ansa.

Wyjaśnił, że na efekty nowych obostrzeń wprowadzonych ostatnio w kraju trzeba będzie poczekać co najmniej 14 dni.

Andreoni wyraził opinię, że przy tak dużym szerzeniu się wirusa trudne jest już tropienie kontaktów osób zakażonych. Taka metoda hamowania wirusa zdaniem specjalisty sprawdza się tylko w zamkniętych środowiskach, takich jak szkoły czy urzędy.

Właściwe użycie maseczek i przestrzeganie dystansu społecznego obniża o 1000 razy siłę koronawirusa w razie kontaktu z nim - ustalili włoscy naukowcy ze szpitala koło Werony. Tym tłumaczą lżejszy przebieg COVID-19 w okresie obowiązywania restrykcji.

Rezultaty badań klinicznych, przeprowadzonych w szpitalu Sacro Cuore Don Calabria w miejscowości Negrar na północy Włoch, zostały opublikowane w środę we włoskich mediach. Zamieszczono je też w międzynarodowym piśmie naukowym "Clinical Microbiology and Infection".

Analizie poddano 373 przypadki COVID-19, stwierdzone na pogotowiu między 1 marca a końcem maja. U każdego pacjenta w testach zbadano poziom wiremii - wyjaśniły koordynatorki badań Dora Buonfrate i Chiara Piubelli, cytowane przez agencję ADNKronos.

Jak dodały, następnie monitorowano każdego pod kątem tego, jak ciężki był przebieg i objawy choroby wywołanej przez koronawirusa.

Badaczki podkreśliły, że z prac tych wynika, że wraz z ograniczeniem szerzenia SARS-CoV-2 dzięki stosowanym środkom ochrony równolegle obniżyła się o 1000 razy siła wirusa wykrytego u pacjentów.

Jak zaznaczono, chorzy przywiezieni do szpitala w maju, a więc w okresie małego narażenia na zakażenie z powodu lockdownu i restrykcji oraz nakazu stosowania środków ochrony, byli w kontakcie z mniejszą "dawką" wirusa i mieli go mniej w organizmie w porównaniu z pacjentami hospitalizowanymi w marcu.

To dzięki temu - według naukowców - osoby zakażone późną wiosną, gdy obowiązywały ścisłe restrykcje, miały lżejszy przebieg COVID-19 i występowało u nich mniejsze prawdopodobieństwo powikłań. Dzięki temu spadł wtedy odsetek chorych na oddziale intensywnej terapii.

To zdaniem badaczy najdobitniej wskazuje, jak istotne jest rygorystyczne przestrzeganie nakazu noszenia maseczek i dystansu społecznego.

strona 2 z 2
Aktualna sytuacja epidemiologiczna w Polsce Covid - aktualne dane

COVID-19 - zapytaj eksperta

Masz pytanie dotyczące zakażenia SARS-CoV-2 (COVID-19)?
Zadaj pytanie ekspertowi!