Od początku epidemii w Polsce zakażonych koronawirusem zostało 1506 pielęgniarek i położnych. Z powodu COVID-19 zmarły 4 pielęgniarki - poinformowała na antenie RMF FM Krystyna Ptok, przewodnicząca Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych.
-Około 2/3 osób, które po uzyskaniu praw emerytalnych podjęły ponownie pracę, zrezygnowało z dodatkowego zatrudnienia. Miałyśmy koleżankę pielęgniarkę, emerytkę, która właściwie powodów tylko takich, by mieć kontakty międzyludzkie przyszła do pracy. No i niestety umarła.
- Ochrona zdrowia cierpi na niedobory kadrowe, wiemy o tym od dawna. Nie było nic albo niewiele robione przez szereg lat i w tej chwili przychodzi nam zmierzyć się z pandemią. Okres lipca, sierpnia i prawie całego września to dla mnie okres stracony. Mogliśmy się rzeczywiście przygotować, a tymczasem dostałam sygnał, że w jednym z województw dyrektor przeprowadził jednodniowe szkolenie pielęgniarek w zakresie obsługi respiratorów i prosił o podpisanie dokumentu, że były przeszkolone. Zgodnie z kodeksem pracy powinniśmy przejść instruktaż stanowiskowy. I te instruktaże stanowiskowe, o ile chodzi o anestezjologię, intensywną terapię, były trzytygodniowe. Kiedyś ten najprostszy kurs kwalifikacyjny był trzymiesięczny - przypomina Krystyna Ptok.