"Żarty się skończyły. Musimy wziąć się garść" - strona 2

11.10.2020
Z Rzymu Sylwia Wysocka

W sobotni wieczór zrobiło się tłoczniej w miejscach tzw. Movidy , czyli życia towarzyskiego przed lokalami, na placach i ulicach. Pojawiło się tam więcej funkcjonariuszy sił porządkowych niż zwykle. Ich widok sprawiał, że młodzi ludzie w pośpiechu nakładali maseczki.

Na Piazza Trilussa, gdzie zazwyczaj zbierają się grupy bawiących się rzymian, kilkoro studentów zastanawiało się, czy stoją tam po raz ostatni w tym roku. Dyskusję na ten temat prowadzili głośno czytając w telefonach informację jednej z gazet o tym, że rząd rozważa możliwość wprowadzenia zakazu gromadzenia się przed klubami i innymi lokalami.

Rzymianie od kilku dni, gdy obowiązują zaostrzone przepisy dotyczące maseczek podkreślają, że stanu pandemii w ogóle nie widać w zatłoczonych wagonach metra i w autobusach. Wymóg zasłaniania ust i nosa jest jednak respektowany skrupulatnie od miesięcy przez wszystkich pasażerów; zasada dystansu społecznego- przez nikogo, bo jest to niemożliwe.

Około dwóch tysięcy osób uczestniczyło według policji w sobotę w Rzymie w dwóch manifestacjach przeciwników zaostrzonych przepisów o walce z epidemią, w tym obowiązku noszenia maseczek. "Maseczki szkodzą i odbierają wolność" - powtarzali protestujący. Protestowali także przeciwko nazywaniu ich "negacjonistami", ponieważ - jak przypomnieli - określenie to używane jest w zupełnie innym kontekście.

Do uczestników manifestacji policja w Wiecznym Mieście apelowała o przestrzeganie zasad sanitarnych, przede wszystkim o założenie maseczek i zachowanie dystansu społecznego. Wiele osób nie wysłuchało tych apeli; zostały spisane i ukarane mandatami. Doszło do napięć z siłami porządkowymi. Jednego manifestanta zatrzymano.

"Wyzwolić Włochy z dyktatury sanitarnej" - to hasło wiecu na placu Ust Prawdy, gdzie zgromadziło się kilkadziesiąt osób, między innymi członkowie i sympatycy neofaszystowskiej formacji Forza Nuova. Na Lateranie odbył się zaś "Marsz wyzwolenia", na którym zebrało się ok. 2 tys. osób. Niewiele z nich miało maseczki, nikt nie przestrzegał zasady dystansu społecznego. "Nie nosimy maseczek, bo to symbol poddaństwa. Boimy się tylko utraty wolności" - mówili manifestanci. Podkreślali, że bronią konstytucji.

We Włoszech odnotowano w sobotę kolejny duży dobowy wzrost nowych zakażeń koronawirusem - 5724, o ponad 350 więcej niż dzień wcześniej. Zmarło następnych 29 osób. Wykonano najwyższą od początku epidemii liczbę 133 tys. testów - podało Ministerstwo Zdrowia. Bilans zgonów wzrósł do 36 140. Dotychczas koronawirusa wykryto we Włoszech u 349 tys. osób. Wyzdrowiało 238 tysięcy.

W Lombardii na północy poinformowano o 1140 nowych przypadkach zakażeń, ale nie wzrosła tam liczba najciężej chorych na oddziałach intensywnej terapii. W Kampanii na południu stwierdzono 664 infekcje, a w Wenecji Euganejskiej 561.

We wszystkich szpitalach w kraju przebywa ponad 4300 chorych na COVID-19, w tym 390 pod respiratorami. Szacuje się, że obecnie zakażonych jest co najmniej 74 tys. osób.

strona 2 z 2
Aktualna sytuacja epidemiologiczna w Polsce Covid - aktualne dane

COVID-19 - zapytaj eksperta

Masz pytanie dotyczące zakażenia SARS-CoV-2 (COVID-19)?
Zadaj pytanie ekspertowi!