Radziwiłł: nie możemy mówić, że nie ma gdzie leczyć zakażonych

10.10.2020

Patrząc na liczby, nie możemy mówić o takiej sytuacji, że nie ma gdzie leczyć pacjentów z COVID-19, także tych najciężej chorych - poinformował wojewoda mazowiecki Konstanty Radziwiłł. Jak dodał, "jeśli chodzi o Warszawę, to do szpitali 'COVIDowych' dołączyły: Szpital Czerniakowski przy ul. Stępińskiej, Szpital Grochowski" oraz Szpital MSWiA.

Dane dotyczące liczby miejsc dla chorych na koronawirusa Radziwiłł przekazał podczas briefingu prasowego, który odbył się w piątek po południu po zdalnym posiedzeniu Zespołu Zarządzenia Kryzysowego ze starostami z województwa mazowieckiego. "To ważne, żeby rząd współpracował z samorządem i w tym zakresie naprawdę myślę, że wszystko idzie jak najlepiej" - ocenił Radziwiłł odnosząc się do przebiegu posiedzenia.

Z piątkowych danych wynikało, że najwięcej chorych na COVID-19 przebywa w szpitalach w woj. wielkopolskim, mazowieckim i małopolskim. "Staramy się nadążać, ale nie wyprzedzać zbytnio narastającej liczby chorych wymagających hospitalizacji, w tym także intensywnej hospitalizacji" - zaznaczył Radziwiłł podczas briefingu.

"Nieustannie, codziennie podejmuję decyzje o kolejnych szpitalach, które dołączamy do tzw. drugiego poziomu dedykowanego leczeniu pacjentów zakażonych COVID-19. I takich łóżek na dziś (...) mamy 1 tys. 166, z czego 546 łóżek jest zajętych" - mówił wojewoda mazowiecki. Jak przekazał, jeśli zaś chodzi o łóżka do intensywnej terapii z udziałem respiratora "to mamy ich 94 - 51 zajętych".

Jednak - jak podkreślił Radziwiłł - już w piątek zostały podjęte kolejne decyzje dotyczące miejsc dla pacjentów z koronawirusem. "Na przykład, jeśli chodzi o Warszawę, to do szpitali 'COVIDowych' dołączyły: Szpital Czerniakowski przy ul. Stępińskiej, Szpital Grochowski oraz - i to jest naprawdę mocna wiadomość - 404 łóżka w Szpitalu MSWiA przy ul. Wołoskiej, w tym 50 łóżek z respiratorami" - dodał.

"To daje nam duże poczucie bezpieczeństwa, jeśli chodzi o możliwości leczenia" - ocenił Radziwiłł. Zaznaczył przy tym, że "nie jesteśmy, jako Mazowsze, w czołówce, jeśli chodzi o intensywność epidemii". "Populacja Mazowsza jest tak duża, że te liczby bezwzględne zawsze będą większe niż gdzie indziej, ale jeśli chodzi o intensywność rozprzestrzeniania się wirusa, to ona nie jest taka duża" - powiedział.

Radziwiłł podkreślił, że na chwilę obecną na Mazowszu "mamy zajętych mniej więcej połowę przygotowanych miejsc, a jeśli wziąć pod uwagę dzisiejsze decyzje, być może mniej niż połowę". "Także jeśli chodzi o miejsca dla najciężej chorych, nie ma z tym najmniejszego problemu. W tej chwili miejsc respiratorowych także jest dwa razy więcej, niż potrzeb dzisiaj i oczywiście jesteśmy gotowi do dalszych reakcji w tym zakresie, jeśli liczba chorych będzie się zwiększać" - mówił wojewoda.

Jak zapewnił, jest głęboko przekonany o tym, że "patrząc na liczby nie możemy mówić o takiej sytuacji, żeby nie było gdzie leczyć pacjentów, na dziś takiego problemu z całą pewnością nie ma (...) jeśli patrzeć zwłaszcza z perspektywy całego Mazowsza". "Mogą być pewne problemy w jednym, czy drugim szpitalu, ale tam pacjenci nie powinni być kierowani, a my staramy się poprawić koordynację w zakresie tego, gdzie należy kierować pacjentów" - dodał Radziwiłł.

"Rezerwy są naprawdę duże, również jeśli chodzi o respiratory. Na Mazowszu mamy ich około 800" - powiedział. Zastrzegł, że oczywiście część tych respiratorów służy innym pacjentom, ale - jak podsumował - na pewno nie można mówić o obawie, iż "staniemy wobec muru niemożności, bo skończyły się już wszystkie zasoby".

Aktualna sytuacja epidemiologiczna w Polsce Covid - aktualne dane

COVID-19 - zapytaj eksperta

Masz pytanie dotyczące zakażenia SARS-CoV-2 (COVID-19)?
Zadaj pytanie ekspertowi!