Kraska: wydolność systemu zależy od dostępności łóżek i respiratorów

09.10.2020
Klaudia Torchała

Wydolność systemu ochrony zdrowia zależy tak naprawdę nie od liczby dziennych zakażeń COVID-19, ale od dostępności do respiratorów i łóżek szpitalnych – mówił w piątek w Polskim Radiu 24 wiceminister zdrowia Waldemar Kraska.

Wiceminister powiedział, że każdy system ochrony zdrowia ma granice wydajności. Wyjaśnił jednak, że nie chodzi o samą liczbę dziennych zakażeń, bo większość zdiagnozowanych osób przechodzi chorobę bezobjawowo, ale o to, ile osób będzie wymagało terapii respiratorowej.

Resort zdrowia w piątek poinformował o zdiagnozowanych 4739 nowych przypadkach COVID-19 – to najwięcej od początku epidemii – i o śmierci kolejnych 52 chorych. Podano również, że według stanu z 8 października zajętych było 4407 łóżek i 320 respiratorów. W Polsce dla pacjentów zakażonych koronawirusem dostępnych jest ponad 9,5 tys. łóżek i 838 respiratorów.

Na pytanie, przy ilu hospitalizacjach ten system może się załamać, Kraska odparł, że w czwartek do polskich szpitali trafiło ponad 100 osób. – Nie była to aż taka duża liczba, ale codziennie widzimy, że tych osób przybywa. Trudno powiedzieć, jak to się będzie rozkładało – wyjaśnił.

Dodał, że od piątku zaczną działać szpitale koordynacyjne (wysokospecjalistyczne z III poziomu), po jednym w każdym województwie, które mają zapewnić kompleksową opiekę dla chorych na COVID-19. Dodatkowo też – jak zapewnił dalej wiceminister – wojewodowie podejmują decyzje o zwiększaniu bazy łóżek w szpitalach powiatowych (I poziom referencyjności).

– Chcemy trochę też rozluźnić te normy, ile lekarz może obsługiwać łóżek OIOM-owych – powiedział. Dodał, że łóżek respiratorowych w szpitalach powinno być więcej, nie po dwa, trzy w głównym szpitalu.

– Wtedy można lepiej gospodarować zasobami kadrowymi. Wtedy nie potrzeba w każdym szpitalu kilku anestezjologów, ale mogą się oni skoncentrować w miejscu, gdzie jest dużo łóżek OIOM-owych – wyjaśnił. Zaznaczył, że te zasoby można w ten właśnie sposób zwiększać, ale pod warunkiem, że nie będzie zagrożone bezpieczeństwo pacjenta. Decydować o takim przeorganizowaniu ma dyrektor szpitala w porozumienia z ordynatorem intensywnej terapii.

Wiceminister tłumaczył też, że usprawniona ma być też koordynacja działań między placówkami leczniczymi. Wcześniej minister zdrowia Adam Niedzielski zapowiedział, że poszerzone mają być składy wojewódzkich zespołów zarządzania kryzysowego o przedstawicieli NFZ i szpitali koordynujących, by usprawnić przepływ pacjentów między szpitalami, ruch karetek wymazowych i transportowych, a także rozbudowę izolatoriów.

– Przy każdym wojewodzie postanie zespół koordynacyjny, który będzie miał informacje o bazie szpitalnej, wolnych łóżkach w danym województwie. Kilka telefonów będzie udostępnionych czy to lekarzom ze szpitali powiatowych, czyli pierwszego poziomu, czy lekarzom rodzinnym. Tam będą mogli kontaktować się z zespołem, by uzyskać informacje, czy pacjent może być skierowany do szpitala i do jakiego szpitala, bo to zależy od jego ogólnego stanu, czy go skierować do izolatorium, bo objawy są dość skąpe, ale nie może przebywać z rodziną. Lekarze uzyskują kompletną informację, co zrobić z tym pacjentem. To zdecydowanie usprawni przepływ pacjentów – wyjaśnił.

Zapowiedział też, że wszystkie informacje o nieprawidłowym działaniu placówek POZ będą kontrolowane przez Narodowy Fundusz Zdrowia. Nakładane też będą na takie placówki kary wyrażone procentem kwoty kontraktu. – To będą kary, które będą odstraszały innych od podobnych praktyk – zaznaczył.

Pytany o to, czy szkoły powrócą do nauczania zdalnego powiedział, że myśli, że nie.

Aktualna sytuacja epidemiologiczna w Polsce Covid - aktualne dane

COVID-19 - zapytaj eksperta

Masz pytanie dotyczące zakażenia SARS-CoV-2 (COVID-19)?
Zadaj pytanie ekspertowi!