Z powodu COVID-19 może umrzeć nawet 400 tys. Amerykanów

08.10.2020
Z Waszyngtonu Mateusz Obremski
Z Nowego Jorku Andrzej Dobrowolski

Jeśli nie zostaną podjęte odpowiednie działania, to ogólna liczba zgonów z powodu koronawirusa w USA może wzrosnąć nawet do 400 tysięcy - powiedział główny epidemiolog Stanów Zjednoczonych Anthony Fauci.

"Modele mówią nam, że jeśli na jesień i zimę nie zrobimy tego, co potrzeba, to możemy dojść do 300-400 tys. zgonów z powodu COVID-19" - ocenił Fauci na wirtualnym spotkaniu zorganizowanym przez American University z Waszyngtonu.

W rozmowie zorganizowanej przez American University Fauci powiedział także, że szczepionka przeciwko koronawirusowi prawdopodobnie nie będzie dostępna dla większości Amerykanów aż do lata lub jesieni przyszłego roku.

Prezydent USA Donald Trump od doby nie ma objawów COVID-19, a od ponad 4 dni nie miał gorączki - przekazał w środowym oświadczeniu lekarz Białego Domu Sean Conley. Poinformował też, że u najważniejszego amerykańskiego polityka wykryto przeciwciała. Wynika tak z próbek, które pobrano w poniedziałek.

Tego dnia prezydent USA po trzech dobach opuścił szpital wojskowy pod Waszyngtonem. Po czwartkowym pozytywnym teście na koronawirusa Trump następnego dnia wieczorem został hospitalizowany. Z komunikatów zespołu medycznego zajmującego się prezydentem wynika, że w piątek prezydent miał gorączkę i spadły mu wskaźniki tlenowe. W Białym Domu - jeszcze przed wylotem śmigłowcem do szpitala - podano mu dodatkowy tlen. W ośrodku medycznym stan prezydenta miał systematycznie się poprawiać.

Z uwagi na zakażenie SARS-CoV-2 na mniej niż miesiąc przed wyborami prezydenckimi Trump nie uczestniczy w spotkaniach wyborczych. Ubiegający się o reelekcję Republikanin zapowiada jednak na Twitterze, że niedługo powróci na kampanijny szlak.

Codziennie komunikaty o stanie zdrowia prezydenta mocno wpływają nie tylko na życie polityczne w USA, ale i indeksy giełdowe. Te - po pierwszych informacjach o koronawirusie u Trumpa - odnotowały spadki. Za swoją politykę informacyjną zespół medyczny Białego Domu spotyka się z mocną krytyką mediów. Mimo pytań dziennikarzy nie udostępniono wszystkich szczegółów dotyczących stanu zdrowia Trumpa oraz przebiegu jego choroby.

Prezydent Donald Trump oświadczył w środę, że chce aby każdy Amerykanin miał dostęp do takiej eksperymentalnej terapii, jakiej on zostal poddany oraz aby leki, które otrzymał były darmowe. W krótkim filmie wideo nagranym w Ogrodzie Różanym Białego Domu prezydent oświadczył: "Chcę aby każdy otrzymał takie samo leczenie jak wasz prezydent ponieważ czuję się wspaniale i tak jakby perfekcyjnie".

Swoją diagnozę określił jako "ukryte błogosławieństwo".

Podczas pobytu w szpitalu wojskowym W Bethesda, w stanie Maryland, Trump, u którego wcześniej wykryto koronawirusa, był leczony - jak to określono - w drodze wyjątku eksperymentalną mieszanką przeciwciał firmy Regeneron. Skuteczność tego leku w zwalczaniu wirusa nie została jednak udowodniona. Nie ma też na razie sposobów potwierdzenia, czy lek wywołuje jakieś skutki i jakie.

W nagraniu Trump, tak jak poprzednio, zdawał się pomniejszać niebezpieczeństwo COVID-19 obiecując chorym, że "szybko poczują się lepiej, tak jak ja".

Prezydent przebywał w środę krótko w Gabinecie Owalnym Białego Domu, gdzie m. in. otrzymał informacje o huraganie Delta, który zaatakował wybrzeża południowych stanów USA oraz o perspektywach pakietu stymulującego gospodarkę. W gabinecie przebywała jednak mniejsza liczba osób, a dostęp do niego był ściśle ograniczony.

Według lekarzy Białego Domu prezydent robi postępy w rekonwalescencji. Wciąż jednak brak jest dokładnych informacji o stanie jego zdrowia, co powoduje niepewność, kiedy będzie mógł powrócić do normalnej aktywności, w tym do kampanii wyborczej przed nieodległymi już wyborami.

Protesty wybuchły na Brooklynie w Nowym Jorku w nocy z wtorku na środę z powodu zapowiedzianych przez władze restrykcji na obszarach o dużym nasileniu zakażeń koronawirusem. Obostrzenia obejmą m.in. domy modlitwy na tych terenach.

Społeczność ortodoksyjnych Żydów zarzuca gubernatorowi Nowego Jorku Anrew Cuomo, że ograniczenia dotyczą zwłaszcza zamieszkanych przez nią terenów. Wcześniej burmistrz Bill de Blasio oszacował liczbę występujących tam przypadków SARS-CoV-2 na trzykrotnie większą niż w poprzednich miesiącach.

"Konstytucja jest nadrzędna. (…) Nie musicie zamykać swoich synagog" - argumentował działacz Heshy Tischler cytowany przez lokalną telewizję PIX11.

Według "New York Post" w Borough Park protestowały setki osób. Nie było aresztowań.

Z projektem obostrzeń najpierw wystąpił de Blasio. Cuomo nie podzielał jego pomysłu wyodrębnienia objętych nimi obszarów na podstawie kodów pocztowych. Zastąpił je we wtorek strefami oznaczanymi różnymi kolorami.

strona 1 z 2
Aktualna sytuacja epidemiologiczna w Polsce Covid - aktualne dane

COVID-19 - zapytaj eksperta

Masz pytanie dotyczące zakażenia SARS-CoV-2 (COVID-19)?
Zadaj pytanie ekspertowi!