W woj. mazowieckim nie ma dużych ognisk epidemicznych, tylko coraz więcej rozproszonych, małych ognisk rodzinnych lub wręcz pojedynczych przypadków zakażeń – powiedziała rzecznik mazowieckiego sanepidu Joanna Narożniak, komentując wysoki piątkowy bilans zakażeń na Mazowszu.
W piątek rano resort zdrowia poinformował o stwierdzeniu 1587 nowych przypadków koronawirusa, rekordowej dobowej liczbie zakażeń od początku epidemii. Najwięcej, 295 przypadków, zanotowano w woj. mazowieckim. Mazowsze jest trzeci dzień z rzędu na czele statystyk zakażeń: w czwartek stwierdzono w regionie 183 przypadki, a w środę 164.
"Ostatnie dni wskazują na to, że nie mamy dużych ognisk epidemicznych, powyżej 10 czy 15 osób, tylko raczej mamy do czynienia z coraz większą liczbą rozproszonych, małych ognisk rodzinnych lub wręcz pojedynczych przypadków zakażeń" – powiedziała rzecznik mazowieckiego państwowego wojewódzkiego inspektora sanitarnego.
Dodała, że coraz więcej osób robi sobie testy komercyjnie. "Są ogniska od 2 do 5 osób w rodzinach, zakładach pracy, szkołach, podmiotach leczniczych, po imprezach urodzinowych czy spotkaniach pracowników, np. odchodzących na emeryturę" – przekazała Narożniak.
Zwróciła uwagę, że obecne przypadki zakażeń mają inny charakter niż wiosną, kiedy w województwie były duże ogniska w szpitalach czy w domach pomocy społecznej. Poinformowała, że piątkowe dane o dodatnich wynikach testów na koronawirusa będą w ciągu dnia analizowane, sprawdzane, czy tworzą jakieś ognisko i ewentualnie łączone z innymi dochodzeniami epidemiologicznymi.