Wskaźnik wykrywalności koronawirusa w Polsce rośnie, bo wykonujemy obecnie testy głównie osobom z objawami chorobowymi – wyjaśnił rzecznik prasowy Ministerstwa Zdrowia Wojciech Andrusiewicz. Dodał, że epidemia się rozwija i musimy być na to gotowi.
![](https://adst.mp.pl/img/articles/kurier/mjj200330-050091413-procpoz.jpg)
Rzecznik MZ Wojciech Andrusiewicz. Fot. Maciek Jaźwiecki / Agencja Gazeta
Badania laboratoryjne potwierdziły zakażenie koronawirusem u kolejnych 1587 osób – to największy dobowy wzrost zakażeń od początku epidemii. Z powodu COVID-19 zmarły kolejne 23 osoby. Najwięcej nowych przypadków potwierdzono w piątek w woj. mazowieckim – 295 i w małopolskim – 241.
Komentując najnowsze dane, Andrusiewicz powtórzył, że to nie jest wynik dużych ognisk zakażeń, ale „naszego powrotu do normalności, do codziennego funkcjonowania w otaczającej nas rzeczywistości”.
– To, co państwo wszyscy obserwujecie na co dzień: mamy korki na ulicach, ludzi w tramwajach, w autobusach, mamy powrót do pracy bezpośredniej z pracy zdalnej. Tych kontaktów, interakcji na co dzień jest dużo więcej niż na wiosnę i w lecie, kiedy oczywiście byliśmy na wypoczynku letnim i spotykaliśmy się nad morzem, nad jeziorami, ale nie spotykaliśmy się na ulicach miast, w pracy. Dzisiaj tych interakcji jest dużo więcej – wyjaśnił.
Zaznaczył, że obecnie ogniska zakażeń są rozproszone. – To często są ogniska z imprez domowych, rodzinnych, ogniska z większych zakładów opieki zdrowotnej, szpitali, gdzie mamy do czynienia też z pacjentami COVID-owymi, mamy do czynienia z szeregiem mniejszych ognisk w zakładach pracy (...). Nie możemy powiedzieć, że dominuje jakieś jedno ognisko zakażeń – powiedział.
Dodał, że liczba zakażeń jest także efektem odwiedzin w domach pomocy społecznej. Poinformował, że MZ poprosiło Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej o decyzję w sprawie zablokowania odwiedzin w domach opieki społecznej.
Jednocześnie zauważył, że wskaźnik zakażalności, tzw. reprodukcji wirusa w Polsce, obrazujący, ile jedna osoba chora zaraża innych osób, wynosi w tej chwili powyżej 1. – To znaczy, że ta epidemia się rozwija. Na to musimy być gotowi – ocenił.
Zaapelował po raz kolejny o przestrzeganie zasad sanitarnych: noszenie maseczek, zachowanie dystansu i dezynfekcje. Jednocześnie zaznaczył, że obecnie resort nie przewiduje problemów z dostępem w szpitalach do łóżek dla pacjentów zakażonych koronawirusem. Dodał, że zagwarantowanych jest ponad 6,3 tys. tych łóżek.
– Dziś mówimy o zajętości łóżek na poziomie 30 proc., tych, które mamy do dyspozycji. Ale cały czas podkreślamy, że mamy bufor stworzenia nowych łóżek, nowych oddziałów i tak też będziemy czynić, jeżeli nagle wzrosłaby liczba osób hospitalizowanych – powiedział rzecznik MZ.