O 808 wzrósł w ciągu doby bilans ofiar śmiertelnych COVID-19 w Stanach Zjednoczonych - wynika z danych Uniwersytetu Johnsa Hopkinsa w Baltimore. Poprzedni dobowy bilans mówił o 1220 zgonach.
Oznacza to, że od wybuchu epidemii śmierć w niej poniosło już 202 738 Amerykanów. Najwięcej osób w ciągu minionych siedmiu dni zmarło na Florydzie (679), w Teksasie (652) i w Kalifornii (602). W stanie Nowy Jork - który na wiosnę był epicentrum epidemii - bilans ofiar śmiertelnych w ciągu tygodnia wzrósł o 33.
Stany Zjednoczone pozostają najbardziej dotkniętym epidemią krajem świata. Mimo że na USA przypada mniej niż 5 proc. światowej populacji, to aż ponad co piąty zgon z powodu COVID-19 odnotowano w tym kraju.
Całkowita liczba wykrytych przypadków zakażeń wzrosła w czwartek w USA do 6 975 980. W ciągu doby zwiększyła się o ok. 30 tys. Średnia z ostatnich siedmiu dni wynosi ponad 41 tys.
W żadnym innym kraju świata nie potwierdzono tylu zakażeń SARS-CoV-2 co w USA. Drugie pod tym względem są Indie z ponad 5,7 mln, a trzecia Brazylia z ponad 4,6 mln.
Meksykańskie ministerstwo zdrowia poinformowało w czwartek wieczorem czasu lokalnego o 5408 nowych potwierdzonych przypadkach COVID-19 i o 490 kolejnych zgonach. Łączna liczba zakażeń wzrosła do 715 457 a przypadków śmiertelnych do 75 439. Są to jedynie przypadki potwierdzone a, jak przyznają władze, liczba zakażeń i zgonów jest najprawdopodobniej znacznie większa.Meksyk jest czwartym najciężej doświadczonych przez pandemię krajów świata. Więcej zgonów związanych z koronawirusem zarejestrowano w USA, Brazylii i Indiach.
W ciągu ostatniej doby w Brazylii potwierdzono obecność koronawirusa u 32 817 osób, a z powodu COVID-19 zmarło 831 pacjentów - podało w czwartek ministerstwo zdrowia tego kraju. Dzień wcześniej resort informował o 33 281 nowych zakażeniach i 869 kolejnych zgonach.
Według danych ministerstwa od początku epidemii w Brazylii odnotowano ponad 4,6 mln zakażeń. Bilans ofiar śmiertelnych wynosi już prawie 140 tys.