Poziom zagrożenia koronawirusem w Wielkiej Brytanii powinien zostać z powrotem podniesiony z trzeciego do czwartego - zarekomendowali w poniedziałek wieczorem naczelni lekarze Anglii, Szkocji, Walii i Irlandii Północnej.
Ta rekomendacja w praktyce przesądza, że we wtorek decyzję taką oficjalnie ogłosi premier Boris Johnson. Poziom czwarty w pięciostopniowej skali oznacza, że rozprzestrzenianie się wirusa jest wysokie lub rośnie w postępie geometrycznym, w związku z czym powinny być utrzymane zasady dystansu społecznego.
"Naczelni lekarze Anglii, Szkocji, Walii i Irlandii Północnej przeanalizowali dowody i zalecili wszystkim czterem krajom Zjednoczonego Królestwa przejście do poziomu 4. Po okresie mniejszej liczby zachorowań i zgonów na COVID liczba przypadków gwałtownie, prawdopodobnie w postępie geometrycznym, rośnie na znaczących obszarach wszystkich czterech krajów" - napisali we wspólnym oświadczeniu.
Podkreślili, że aby uniknąć w okresie jesienno-zimowym znacznej liczby zgonów i nadmiernej presji na publiczną służbę zdrowia, każdy musi stosować się do wytycznych dotyczących społecznego dystansu, zasłaniania twarzy i mycia rąk.
Pięciostopniową skalę zagrożenia koronawirusem brytyjski rząd wprowadził w pierwszej połowie maja, wraz z przedstawionym wówczas planem stopniowego znoszenia restrykcji wprowadzonych w celu zatrzymania epidemii. W momencie wprowadzania tej skali Wielka Brytania znajdowała się na poziomie czwartym. Obniżenie zagrożenia na poziom trzeci nastąpiło 19 czerwca.
"Podniesienie poziomu alarmowego ogłoszone przez brytyjskich naczelnych lekarzy odzwierciedla znaczącą zmianę w zagrożeniu, jakie obecnie stanowi koronawirus. Kraj stoi teraz w kluczowym momencie, jeśli chodzi o reakcję i każdy musi teraz odegrać swoją rolę, aby powstrzymać rozprzestrzenianie się wirusa i chronić życie" - skomentował minister zdrowia Matt Hancock.
Wcześniej w poniedziałek naczelny lekarz Anglii Chris Whitty oraz główny doradca naukowy rządu Patrick Vallance ostrzegli, że jeśli nie zostaną podjęte działania, liczba nowych zakażeń zwiększy się do połowy października z obecnych 4000-4500 do 50 tys. dziennie.
Wszystkie puby, bary, restauracje i inne lokale gastronomiczne w Anglii muszą od czwartku być zamykane o godz. 22 - poinformowało późnym wieczorem w poniedziałek biuro brytyjskiego premiera Borisa Johnsona, zapowiadając decyzję, którą ogłosi on we wtorek.
Johnson wczesnym popołudniem we wtorek przestawi w Izbie Gmin plan działań rządu w związku z rosnącą liczbą zakażeń koronawirusem, a wieczorem wygłosi przemówienie telewizyjne do narodu. Elementem tego planu działań jest skrócenie godzin otwarcia lokali gastronomicznych, choć spodziewane są także restrykcje dotyczące spotkań osób z różnych gospodarstw domowych. Jeśli chodzi o gastronomię, wprowadzone zostanie także prawny wymóg obsługi wyłącznie przy stolikach, co obecnie jest tylko zaleceniem.