Minister zdrowia Francji Olivier Veran zapowiedział w czwartek wprowadzenie lokalnie od soboty dodatkowych restrykcji związanych z pandemią koronawirusa w Lyonie i w Nicei. To efekt szybko rosnącej liczby nowych zakażeń w tych miastach.
Minister wyjaśnił, że w Lyonie i w Nicei obowiązywać będą podobne środki ostrożności, jak w Marsylii, Bordeaux i Gwadelupie, gdzie kilka dni temu zaostrzono koronawirusowe restrykcje. Wprowadzono tam zakaz zgromadzeń z udziałem powyżej 10 osób, nakaz noszenia maseczek w 27 gminach, zakaz sprzedaży alkoholu po godz. 20 oraz nakaz zamykania barów i restauracji do północy.
Veran wyjaśnił, że decyzje dotyczące Lyonu i Nicei zostały podjęte wskutek danych o współczynniku zakażeń, który w tych miastach wynosi odpowiednio 200 i 150 na 100 tys. mieszkańców. "To czterokrotne przekroczenie progu alarmowego" - powiedział minister na konferencji prasowej.
"Nasza walka polega na wprowadzeniu środków zapobiegających napływowi pacjentów do szpitali. To wyścig z czasem, musimy podjąć decyzję we właściwym czasie - nie za wcześnie, ponieważ są one wiążące, ale też nie za późno” - podkreślił.
Veran ostrzegł także, że "jeśli sytuacja zdrowotna nie ulegnie poprawie" w Marsylii i Gwadelupie, "bez wątpienia konieczne będzie podjęcie jeszcze silniejszych środków bezpieczeństwa". Wyjaśnił, że kolejnym krokiem w walce z rozprzestrzeniającą się tam pandemią może być całkowite zamknięcie barów lub wprowadzenie zakazu zgromadzeń publicznych.
Powiedział także, iż w 53 departamentach przekroczony został próg alarmowy 50 przypadków zakażeń na 100 000 mieszkańców i pod uważną obserwacją jest kilka dużych aglomeracji, w tym Paryż. „W Lille, Tuluzie, Rennes, Dijon i Paryżu współczynnik zakażeń jest wysoki, rzędu 3–4-krotności wskaźnika alarmowego”, ale „krytyczne progi nie zostały jeszcze przekroczone” - wyjaśnił Veran.
Resort zdrowia wprowadził także na terenie całego kraju dodatkowe obostrzenia w przedszkolach i żłobkach. Do tej pory pracownicy tych placówek musieli zakładać maseczki tylko w obecności rodziców dzieci, natomiast od przyszłego tygodnia ochronę na twarzy będą musieli nosić także podczas zajęć z dziećmi.
Francuskie ministerstwo zdrowia poinformowało w czwartek o 10 593 zakażeniach koronawirusem wykrytych w ciągu ostatniej doby. To najwyższy dobowy wzrost liczby infekcji od początku pandemii w tym kraju.
Rekordowym dniem był dotąd 12 września, gdy po raz pierwszy liczba nowych zakażeń przekroczyła 10 tys. - stwierdzono wtedy 10 561 infekcji w ciągu doby. W sumie od początku pandemii koronawirusem zakaziło się 415 481 osób.
Zdaniem ministerstwa wzrost liczby nowych zakażeń jest efektem zmiany polityki rządu w zakresie dostępu do testów na obecność koronawirusa. Są one obecnie bezpłatne, w związku z czym w centrach testowych w całej Francji ustawiają się długie kolejki chętnych do poddania się badaniu.
Resort podał, że w ostatnich 24 godzinach zmarło 50 osób, co jest drugą największą liczbą w ciągu ostatnich dwóch miesięcy, po 80 zgonach zgłoszonych 11 września. Tym samym całkowita liczba ofiar śmiertelnych wzrosła do 31 095.
W związku z przyspieszającym rozprzestrzenianiem się koronawirusa francuski rząd w czwartek wprowadził lokalnie od soboty dodatkowe restrykcje w Lyonie i w Nicei.
W miastach tych obowiązywać będą podobne środki ostrożności, jak w Marsylii, Bordeaux i w Gwadelupie, gdzie kilka dni temu zaostrzono koronawirusowe restrykcje. Tam wprowadzono zakaz zgromadzeń z udziałem powyżej 10 osób, nakaz noszenia maseczek w 27 gminach, zakaz sprzedaży alkoholu po godz. 20 oraz nakaz zamykania barów i restauracji do północy.