USA - liczba zgonów przekroczyła 170 tys.

17.08.2020
Z Nowego Jorku Andrzej Dobrowolski

Uniwersytet Johnsa Hopkinsa w Baltimore poinformował w niedzielę, że w ciągu ostatniej doby w USA z powodu COVID-19 zmarło 706 osób, przez co liczba ofiar śmiertelnych pandemii przekroczyła w kraju 170 tys. Potwierdzono także 55 557 nowych zakażeń koronawirusem.

Łączna liczba przypadków COVID-19 od początku pandemii wynosi w Stanach Zjednoczonych 5 401 167, a ofiar śmiertelnych 170 019. Pierwsze zakażenie wirusem w USA zgłoszono 21 stycznia.

Tymczasem według agencji Reutera na całym świecie zakażonych koronawirusem zostało łącznie ponad 21,65 mln ludzi. Liczba ofiar śmiertelnych COVID-19 sięga już 768 tys. Infekcje odnotowano w ponad 210 krajach i terytoriach. Pierwszy przypadek COVID-19 odkryto w Chinach w grudniu 2019 roku.

Jak podał w niedzielę dziennik "USA Today", dwoje wysokich urzędników amerykańskich Centrów Kontroli i Zapobiegania Chorób (CDC) zrezygnowało z pracy w tej instytucji.

"Kyle McGowan, szef personelu i Amanda Campbell, zastępca szefa personelu, pracowali ramię w ramię z dyrektorem CDC Robertem Redfieldem, włączając w to ostatnie osiem burzliwych miesięcy, gdy wirus ogarnął cały naród" - pisze amerykański dziennik. "Amanda i ja spędziliśmy ponad dwa lata służąc w CDC i zdecydowaliśmy się odejść, aby założyć własną firmę" - powiedział McGowan w oświadczeniu przesłanym "USA Today".

Z opiniami i ustaleniami CDC nie zawsze zgadzał się prezydent USA Donald Trump.

Od początku pandemii stan Nowy Jork przeprowadził siedem milionów testów na obecność koronawirusa. W sobotę, dziewiąty dzień z rzędu, z pozytywnym wynikiem odnotowano ich mniej niż 1 proc.

"Nasze liczby odzwierciedlają ogromny wysiłek nowojorczyków. Podczas gdy inne stany odnotowują wzrost liczby przypadków infekcji, u nas ich liczba pozostaje na niskim poziomie" - ocenił w niedzielę gubernator stanu Nowy Jork Andrew Cuomo.

Z 77 692 przeprowadzonych w sobotę w całym stanie testów na obecność COVID-19 z pozytywnym wynikiem zarejestrowano 0,78 proc. Był to dziewiąty dzień z rzędu, kiedy było ich poniżej 1 procent. W samym mieście Nowy Jork wskaźnik wynosił 0,9 proc.

Cuomo uznał dużą liczbę przeprowadzanych testów i utrzymujący się niski poziom zakażeń za "niezwykłe osiągnięcie, z którego nowojorczycy powinni być dumni".

607 nowych przypadków wykrytych w sobotę zwiększa ich ogólną liczbę od czasu wybuchu pandemii do 425 508. W szpitalach przebywało w ciągu ostatniej doby 527 pacjentów z wirusem.

W ostatnich 24 godzinach kolejnych sześciu mieszkańców Nowego Jorku przegrało walkę z wirusem. Zwiększa to ogólną liczbę ofiar śmiertelnych w całym stanie do 25 250. Na początku kwietnia, kiedy pandemia osiągnęła swój szczyt, umierało 700 osób dziennie.

"Nie możemy jednak popadać w samozadowolenie (...) Każdy musi pamiętać o noszeniu maseczki, utrzymywaniu dystansu społecznego oraz regularnym myciu rąk. Nowy Jorku, pozostań twardy w walce!" - apelował Cuomo.

Ponieważ władze stanowe przypisują wiele nowych zakażeń udziałowi ludzi, zwłaszcza młodych, w dużych zgromadzeniach, w sobotę przeprowadzono inspekcje w 1170 restauracjach i barach, aby upewnić się, czy są tam przestrzegane obowiązujące zasady, w tym zachowywanie dystansu społecznego.

Jak podało biuro gubernatora, policja stanowa oraz urząd zajmujący się wydawaniem zezwoleń na sprzedaż, produkcję i dystrybucję alkoholu dopatrzyły się złamania przepisów w 33 zakładach gastronomicznych w mieście oraz na Long Island.

Aktualna sytuacja epidemiologiczna w Polsce Covid - aktualne dane

COVID-19 - zapytaj eksperta

Masz pytanie dotyczące zakażenia SARS-CoV-2 (COVID-19)?
Zadaj pytanie ekspertowi!