Sytuacja epidemiczna w Europie Zachodniej - strona 2

31.07.2020
Z Rzymu Sylwia Wysocka
Z Lizbony Marcin Zatyka
Z Londynu Bartłomiej Niedziński

38 nowych zgonów to najniższy od połowy marca bilans niedotyczący dni weekendowych, gdy z powodu opóźnień w potwierdzaniu przyczyny zgonu statystyki są zaniżone. Z kolei liczba wykrytych zakażeń jest najwyższa od 29 czerwca, jest ona też trzecim z rzędu wyraźnym wzrostem.

W efekcie łączna liczba zgonów wzrosła w Wielkiej Brytanii do 45 999, co jest trzecim najgorszym wynikiem na świecie - po Stanach Zjednoczonych i Brazylii, zaś potwierdzonych zakażeń - do 302 301, co z kolei jest dziewiątym co do wielkości wynikiem. Ale prawdopodobnie w ciągu najbliższej doby pod względem liczby zgonów Wielka Brytania zostanie wyprzedzona przez Meksyk, a pod względem zakażeń - przez Iran.

Łączny bilans ofiar śmiertelnych epidemii podlega obecnie rewizji w związku z tym, że zapewne uwzględnione zostały w nim osoby, które w przeszłości miały koronawirusa, ale przyczyna ich zgonu była inna.

Jeśli chodzi o poszczególne części Zjednoczonego Królestwa, to w Anglii miało miejsce 41 398 zgonów, w Szkocji - 2491, w Walii - 1554, zaś w Irlandii Północnej - 556.

W ciągu ostatniej doby wykonano prawie 164,5 tys. testów na obecność koronawirusa, a od początku epidemii - ponad 11,5 mln. Obecne możliwości brytyjskich laboratoriów to 338 tys. testów na dobę.

Bilans nowych zgonów obejmuje wszystkie te, które zarejestrowano w ciągu 24 godzin między godz. 17 we wtorek a godz. 17 w środę i w przypadku których testy potwierdziły obecność koronawirusa, zaś nowych testów i zakażeń obejmuje 24 godziny między godz. 9 rano w środę a godz. 9 rano w czwartek.

Premier Wielkiej Brytanii Boris Johnson powiedział w czwartek, że koronawirus znajduje się obecnie pod pewną dozą kontroli w kraju, ale jego odradzanie się w niektórych państwach europejskich wyraźnie pokazuje, że pandemia się nie skończyła.

"Kraj odniósł ogromny sukces w ograniczeniu liczby tych tragicznych zgonów, a my w tej chwili mamy go (wirusa) pod pewną dozą kontroli. Muszę wam jednak powiedzieć, że obserwujemy odradzanie się wirusa w niektórych innych krajach europejskich i możecie zobaczyć, co dzieje się w Stanach Zjednoczonych, a zatem jest absolutnie konieczne, abyśmy jako kraj nadal utrzymywali naszą koncentrację i dyscyplinę i abyśmy nie łudzili się, że jakoś wyszliśmy z lasu lub że to już koniec, bo to jeszcze nie koniec" - mówił Johnson podczas wizyty w hrabstwie North Yorkshire.

Johnson ocenił, że wirus "trochę bulgocze" w 10 do 30 miejscach w Wielkiej Brytanii i ważne jest, aby Brytyjczycy nadal przestrzegali zasad dystansu społecznego, myli ręce i poddawali się testom, jeśli mają jakieś symptomy koronawirusa.

Powiedział też, że w Leicester w środkowej Anglii, pierwszym mieście, które zostało objęte lokalną blokadą z powodu ponownie rosnącej liczby zakażeń, ich poziom maleje.

Według najnowszych danych w ostatnich 14 dniach najwięcej przypadków na 100 tys. mieszkańców zanotowano w Blackburn i Darwen (85,3), następnie w Leicester (57,7), Oldham (53,1), Bradford (44,9)i Trafford (39,3). Poza Leicester wszystkie pozostałe miasta i miejscowości znajdują się północno-zachodniej bądź północnej Anglii. Według czwartkowych danych Europejskiego Centrum ds. Zapobiegania i Kontroli Chorób (ECDC), w całej Wielkiej Brytanii ten wskaźnik wynosi 12,4.

Wcześniej w czwartek brytyjski rząd ogłosił, że od teraz każdy, u kogo testy wykazały obecność koronawirusa albo wykazuje jego objawy, musi się izolować przez 10 dni, a nie przez siedem, jak było do tej pory.

Rząd Islandii ogłosił w czwartek przywrócenie restrykcji w związku z wystąpieniem nowych przypadków COVID-19. Kraj ten dzięki masowemu testowaniu mieszkańców wyspy oraz turystów niemal zwalczył epidemię.

Na zwołanej w czwartek konferencji prasowej premier Islandii Katrin Jakonsdottir przekonywała, że przywrócenie restrykcji jest "pociągnięciem hamulca", a nie dowodem, że sytuacja wymknęła się spod kontroli.

Od piątkowego południa maksymalna liczba osób, które mogą się gromadzić, zostanie zmniejszona z 500 do 100. Islandczycy ponownie będą musieli stosować zasadę dwumetrowych odstępów. Tam, gdzie nie będzie to możliwe, np. w środkach transportu publicznego czy u fryzjera po raz pierwszy wprowadzony zostanie obowiązek noszenia maseczek.

Dodatkowe obostrzenia dotyczyć będą osób przyjeżdżających z zagranicy. Do tej pory wszyscy turyści z krajów uznawanych za ryzykowne w celu uniknięcia kwarantanny badani byli odpłatnie na COVID-19 na lotnisku oraz terminalu promowym. Od piątku, jeśli zostaną na Islandii 10 dni lub dłużej, będą musieli przejść drugi dodatkowy test na obecność koronawirusa.

Zasada ta nie dotyczy przyjezdnych z krajów traktowanych jako bezpieczne, czyli Danii, Wysp Owczych, Grenlandii, Norwegii, Finlandii oraz Niemiec.

W ciągu ostatniej doby na Islandii potwierdzono 10 nowych przypadków COVID-19. Do szpitala przyjęto także pierwszego od wiosny pacjenta z pozytywnym wynikiem testu na koronawirusa. Obecnie służby epidemiczne kraju mają pod opieką 39 aktywnych przypadków COVID-19 oraz 215 osób przebywających na profilaktycznej kwarantannie.

Wiosną władze Islandii nie zdecydowały się na całkowite zamknięcie kraju, ale wprowadziły restrykcje oraz masowe testowanie ludności. Dotychczas COVID-19 potwierdzono na Islandii u 1872 osób, spośród których 10 zmarło.

strona 2 z 2
Aktualna sytuacja epidemiologiczna w Polsce Covid - aktualne dane

COVID-19 - zapytaj eksperta

Masz pytanie dotyczące zakażenia SARS-CoV-2 (COVID-19)?
Zadaj pytanie ekspertowi!