Australia odnotowała w czwartek najwyższy dotąd dobowy przyrost liczby zakażeń koronawirusem - o 723 - oraz 13 kolejnych zgonów. Większość dotyczy stanu Wiktoria na południowym wschodzie kraju. Władze nie wykluczają przedłużenia restrykcji.
Od niedzieli noszenie maseczek ochronnych w miejscach publicznych będzie obowiązywać w całym stanie, a nie, jak dotąd, tylko w Melbourne i otaczających to miasto gminach - zapowiedział w czwartek premier rządu stanowego Daniel Andrews.
Od czwartku w Geelong - drugim co do wielkości mieście Wiktorii - obowiązuje też zakaz przyjmowania gości przez mieszkańców.
Restauracje, kawiarnie, bary i puby mogą być nadal otwarte w całym stanie, ponieważ - jak podkreślają władze - sytuacja w nich podlega kontroli i można tam w każdej chwili zaostrzyć rygory. "Jeśli chodzi o gości w domach, takiej możliwości nie ma" - zauważył Andrews.
Obowiązek noszenia maseczek i ograniczenie interakcji społecznych to jedyny sposób, by utrzymać na niskim poziomie liczbę zakażeń w pozostałych miastach regionu - argumentował. "To poważne wyzwanie, ale i możliwość kontrolowania sytuacji" - dodał. "Możemy pokonać koronawirusa, jeśli tylko będziemy przestrzegać reguł i robić to, co do nas należy. Musimy zrobić wszystko, by utrzymać na możliwie niskim poziomie wskaźnik nowych zakażeń w innych częściach stanu" - zaapelował.
Na gwałtowny przyrost liczby zakażeń w stanie ma wpływ sytuacja w domach długotrwałej opieki społecznej w Melbourne i w okolicach. Tendencja ta jest obserwowana od poniedziałku, gdy w Australii potwierdzono obecność koronawirusa u rekordowej wówczas liczby 532 nowych osób.
Andrews jako powód do optymizmu wskazał, że mimo liczbowego wzrostu zakażeń nowe infekcje są z łatwością lokalizowane a liczba zakażeń, w wypadku których niemożliwe jest odtworzenie drogi transmisji, jest obecnie bardzo niska, co w jego ocenie jest dobrym prognostykiem na przyszłość.
Dotychczasowy bilans zakażeń koronawirusem w Australii to 16 298 przypadków, a liczba ofiar śmiertelnych wynosi 189.