W australijskim stanie Wiktoria odnotowano w ciągu ostatniej doby rekordową liczbę 484 nowych przypadków zakażenia koronawirusem - poinformował w środę premier tego australijskiego stanu Daniel Andrews. W ciągu ostatniej doby zmarło tam dwóch 90-latków.
W przeddzień władze regionalne informowały o 374 zakażeniach SARS-CoV-2. W ostatnich kilku dniach liczba zakażonych w stanie Wiktorii nie przekraczała czterystu przypadków dziennie - w ubiegłym tygodniu odnotowano wprawdzie jednodniowy wzrost zakażeń do 428, ale by to jednostkowy przypadek - podkreśla Reuters.
W całej Australii odnotowano w ciągu ostatnich 24 godzin 501 przypadków zakażenia. Ich całkowity bilans od początku epidemii wzrósł do 12 929. Poza stanem Wiktoria, zakażenia potwierdzono też w stanie Nowa Południowa Walia.
W Wiktorii, drugim pod względem liczby mieszkańców stanie Australii, obowiązuje od ponad tygodnia sześciotygodniowy zakaz opuszczania domów bez ważnej przyczyny. Wprowadzono też obowiązek nakładania maseczek. Za ich brak grozi grzywna.
Choć w maju udało się zmniejszyć w Australii liczbę nowych przypadków zakażenia niemal do zera, Australia zmaga się obecnie z drugą falą SARS-CoV-2, która miała początek na przedmieściach Melbourne – stolicy stanu Wiktorii. Notuje się tam gros przypadków. Na stan Wiktoria przypada ponad 6700 zakażeń, czyli ponad połowa wszystkich przypadków zakażenia koronawirusem w Australii.
Podczas środowej konferencji prasowej premier Daniel Andrews ujawnił, że ponad połowa z dwutysięcznej grupy ludzi, u których potwierdzono obecność koronawirusa, nie zdecydowała się na samoizolację. – A to znaczy, że czując się źle, ludzie załatwiali swoje sprawy. Chodzili po sklepach, do pracy. Byli w szczytowym momencie propagacji wirusa i zachowywali się, jak gdyby nic się nie działo – stwierdził.
Szef rządu stanowego ostrzegł, że jeśli postawa społeczeństwa nie ulegnie zmianie „szcześciotygodniowy okres zamknięcia nie ograniczy się do sześciu tygodni”.
W środę poinformowano też, że granica administracyjna między Wiktorią a Nową Południową Walią będzie zamknięta. Zdarza się to po raz pierwszy od stu lat.
Osoby podróżujące z Wiktorii do Nowej Południowej Walii, które mają tam stały etat lub studiują, są zobowiązane do przejścia dwutygodniowej kwarantanny. Pracownicy sezonowi nie mogą w ogóle przekraczać granicy.