Obecnie ponad 12 tys. osób jest zakażonych koronawirusem. Dotąd potwierdzono go u 244 tys. osób. Wyleczonych jest około 197 tys.
W ciągu jednej doby w kraju wykonano 43 tys. testów.
Koronawirusa wykryto we wtorek u 25 migrantów, przewiezionych w ostatnich dniach z Sycylii, gdzie zeszli na ląd, do regionu Basilicata. Wszyscy znajdują się w izolacji w ośrodku pobytu.
Na obecnym etapie epidemii w kraju występują małe ogniska wirusa; siedem z nich z 90 przypadkami wykryto w Padwie na północy.
We Włoszech spada wiek osób, które zakażają się koronawirusem. Podczas gdy na początku epidemii zdecydowaną większość stanowili ludzie starsi, obecnie 60 procent zakażonych to ludzie w wieku poniżej 50 lat - podał we wtorek krajowy Instytut Zdrowia.
W lipcu średni wiek osób, u których wykryto koronawirusa wynosi 43 lata. W marcu było to 61 lat.
Kobiety stanowią 47 procent zakażonych; wskaźnik ten spadł.
Dane te pochodzą z raportu Instytutu Zdrowia, w którym podsumowano monitoring epidemii w ciągu ostatniego miesiąca, do 20 lipca.
Według przedstawionych tam statystyk ponad 50 procent osób z pozytywnym wynikiem testu wykonanym ma od 19 do 50 lat. Około 10 procent to osoby do 18 lat.
22 procent zakażonych to ludzie w wieku 51-70 lat. Tylko 16 procent to osoby jeszcze starsze.
Minister zdrowia Włoch Roberto Speranza przyznał w poniedziałek, że istnieje ryzyko kolejnych lokalnych zamknięć w kraju z powodu ognisk koronawirusa. Podkreślił, że rząd nie zawaha się przywrócić niektórych restrykcji.
W wywiadzie dla stacji telewizyjnej Canale 5 szef resortu zdrowia powiedział: "Ryzyko nowego zamykania jest, bo niestety nie ma zerowego ryzyka zakażenia".
"Włosi byli nadzwyczajni i postępowali bardzo odpowiednio. Teraz musimy dalej iść tą drogą. Ale gdybyśmy zdali sobie sprawę, że jest potrzebna jeszcze bardziej surowa interwencja w niektórych środowiskach i na niektórych obszarach czy w miastach, zrobimy to bez wahania" - wyjaśnił Speranza.
Na konieczność większej dyscypliny zwróciły w poniedziałek uwagę władze stołecznego regionu Lacjum, które odnotowały zjawisko generalnego obniżenia czujności i lekceważenia zasad sanitarnych. W Rzymie i w okolicach rozważana jest możliwość wprowadzenia kar za brak maseczek, gdy jest się w towarzystwie innych osób.
Austriacki kanclerz Sebastian Kurz ogłosił we wtorek, że rząd wprowadza ponownie obowiązek noszenia masek w sklepach, bankach i na poczcie ze względu wzrost liczby przypadków zakażenia koronawirusem. Zaostrzone będą też kontrole na granicach.
"Są takie miejsca, do których nie możemy nie pójść w naszym codziennym życiu - supermarket, bank, poczta (...). Zdecydowaliśmy zatem, że wprowadzamy nakaz noszenia masek" - powiedział Kurz.
Premier ostrzegł, że jeśli w kościołach wykryte zostaną przypadki koronawirusa, to zostaną one zamknięte, wprowadzone zostaną też ograniczenia dotyczące nabożeństw i uroczystości kościelnych.
Kurz dodał, że zostanie ponadto zaostrzony obowiązek przeprowadzania testów u osób przybywających z Bałkanów, a kwarantanny będą staranniej monitorowane. Kontrole przeprowadzane na granicach będą bardziej rygorystyczne - powiedział kanclerz; uzasadnił te decyzje wzrostem przypadków koronawirusa, które są "importowane z Bałkanów".
W połowie lipca austriacki rząd ogłosił zawieszenie co najmniej do końca tego miesiąca przylotów do Wiednia z Serbii, Albanii, Rumunii, Bułgarii i Mołdawii oraz z Egiptu, by zapobiec dalszemu importowaniu do Austrii zakażeń koronawirusem. Wcześniej Austria zawiesiła wszystkie przyloty z Białorusi, Chin, Wielkiej Brytanii, Iranu, Portugalii, Rosji, Szwecji i Ukrainy.
W ostatnich dniach w Austrii nastąpił gwałtowny wzrost liczby przypadków zakażenia koronawirusem. Wiele z nich dotyczy osób, które wróciły z wakacyjnego wypoczynku na Bałkanach lub w krajach zachodniej Europy.
8 lipca rząd Austrii ogłosił ostrzeżenie przed podróżowaniem do Rumunii, Bułgarii i Mołdawii oraz polecił wzmocnić kontrolę wschodniej granicy państwa. Natomiast od 1 lipca ostrzeżenie takie obowiązuje w odniesieniu do sześciu krajów Bałkanów Zachodnich - Bośni i Hercegowiny, Kosowa, Macedonii Północnej, Albanii, Czarnogóry i Serbii.
W ciągu ostatniej doby w Niemczech potwierdzono 522 nowe przypadki zakażenia koronawirusem - poinformował we wtorek Instytut im. Roberta Kocha (RKI). Na COVID-19 zmarły kolejne cztery osoby.
W sumie od wybuchu epidemii w RFN zakażenie koronawirusem zdiagnozowano u 202 345 osób. Liczba zgonów wzrosła w tym kraju do 9090. Do wtorku wyzdrowiało ok. 188 100 osób, w tym ok. 400 w ciągu ostatniej doby.
Dzień wcześniej berliński Instytut informował o dwóch zgonach i 249 zakażeniach, a w niedzielę - o jednym zgonie i 202 zakażeniach. W sobotę potwierdzono 529 zakażeń, a w piątek 583 zakażenia - największy dzienny wzrost liczby przypadków w lipcu.
Wśród niemieckich krajów związkowych najwięcej zakażeń wykryto dotychczas w Bawarii (ponad 49,8 tys.), Nadrenii Północnej-Westfalii (ponad 46,2 tys.) i Badenii-Wirtembergii (ponad 36,4 tys.), a najmniej w sąsiadującej z Polską Meklemburgii-Pomorzu Przednim (809 przypadków).