Prezes NRL: krzywa zachorowań nie odzwierciedla sytuacji - strona 2

10.06.2020
Karolina Kropiwiec

Wskazał, że w niektórych włoskich miastach liczba zgonów wzrosła w stosunku do zeszłego roku o jedną trzecią. Przy czym – jak zaznaczył – nie COVID-19 o tym zadecydował, a „zamknięcie dostępu do służby zdrowia z powodu chorób wśród lekarzy i pielęgniarek”.

Prof. Gut podkreślił, że pierwszym etapem działań jest doprowadzenie do sytuacji, w której „mamy wystarczającą liczbę miejsc dla chorych z COVID-19, ale równocześnie nie ma pełnej rujnacji reszty szpitali”. – Z drugiej strony chodzi o wypłaszczenie liczby chorych, żeby potem schodzić z jak najniższego poziomu – dodał.

Profesor ocenił, że spadek zachorowań w Polsce powinien był zacząć się w granicach 15 kwietnia. – Potem doszło do rozluźnienia, ale nie chodzi o rozluźnienie gospodarcze tylko wśród ludzi – powiedział.

Jak tłumaczył, po zakażeniu przez pierwsze trzy dni człowiek nie zakaża. – Później zaczyna zakażać, ale jeszcze nie ma objawów. Potem występują u niego objawy. Pierwsze są łagodne i mogą być bardzo łatwo pominięte – powiedział.

Jak dodał, 92 proc. zdolności potwierdzania obecności wirusa otrzymujemy przy bronchoskopii, czyli pobraniu materiału z płuc. – Przy gardle jest niestety znacząca redukcja, czyli musimy badać po raz drugi. Wymaz z gardła nie zawsze jest wiarygodny – zaznaczył. Jak wyjaśniał, wynik dodatni otrzymujemy dwa dni po wystąpieniu objawów, np. kaszlu.

Prof. Gut stwierdził, że „zarówno odsetek osób ciężko chorujących jak i umieralność są bardziej zależne od stanu służby zdrowia w danym miejscu, niż od samego wirusa”. – Tam, gdzie dokonał spustoszenia w służbie zdrowia, jest gorsza sytuacja, jeśli chodzi o ilość zgonów – wskazał wirusolog.

strona 2 z 2
Aktualna sytuacja epidemiologiczna w Polsce Covid - aktualne dane

COVID-19 - zapytaj eksperta

Masz pytanie dotyczące zakażenia SARS-CoV-2 (COVID-19)?
Zadaj pytanie ekspertowi!