Chiny - tylko 8 nowych zakażeń - strona 2

13.03.2020
Z Kantonu Andrzej Borowiak

Jedna z grup wolontariuszy w Wuhanie uratowała już od śmierci głodowej ponad 1000 zwierząt domowych. Jeden z członków tej grupy ocenił jednak w rozmowie z BBC, że zwierząt w potrzebie jest więcej. Sytuację określił jako „bardzo niebezpieczną”.

„Tak wiele umarło z głodu, tylko (właściciele) niewielu z nich mogą skontaktować się ze mną. Nie mogę zbyt wiele zrobić, ale uratuję tyle, ile będę w stanie” - powiedział ten działacz, przedstawiając się jako Lao Mao (Stary Kot).

Światowa Organizacja Zdrowia zapewniała, że nie ma dowodów na to, aby zwierzęta mogły zakażać się koronawirusem. Mimo to w mediach społecznościowych pojawiały się doniesienia o zwierzętach porzucanych lub nawet zabijanych ze strachu przed wirusem.

W całym kraju pozostawionym zwierzętom pomagają też zwykli, wrażliwi na ich los ludzie. Na przykład mieszkańcy jednego z bloków w Kantonie na południu Chin z własnej inicjatywy wspinali się po drabinie, by karmić rudobrązowego kota Maomiego, zostawionego w osiedlowym sklepiku przez jego właściciela.

Sklep był zamknięty, ale wygłodniały Maomi wychylał się przez otwór wentylacyjny na wysokości pierwszego piętra. Ludzie codziennie wkładali mu tam karmę i wodę.

Mężczyzna prowadzący sklep pochodzi z sąsiedniej prowincji Fujian i w związku z ograniczeniami transportowymi opóźnił się jego powrót do Kantonu po obchodach Chińskiego Nowego Roku, którego nadejście świętowano pod koniec stycznia. Ostatecznie sklepikarz wrócił i podziękował mieszkańcom za pomoc.

Przypuszcza się, że koronawirus przeniósł się na ludzi z dzikich zwierząt. Jako możliwe źródło epidemii wskazywano wuhański targ, na którym sprzedawano wiele rodzajów takich zwierząt. Po wybuchu epidemii chińskie władze całkowicie zakazały handlu dzikimi zwierzętami i ich spożywania.

strona 2 z 2
Aktualna sytuacja epidemiologiczna w Polsce Covid - aktualne dane

COVID-19 - zapytaj eksperta

Masz pytanie dotyczące zakażenia SARS-CoV-2 (COVID-19)?
Zadaj pytanie ekspertowi!