Stan wyjątkowy w Nowym Jorku

13.03.2020
Z Nowego Jorku Andrzej Dobrowolski

Burmistrz Nowego Jorku Bill de Blasio ogłosił w czwartek po południu stan wyjątkowy z powodu COVID-19 przewidując, że liczba zachorowań może wzrosnąć w przyszłym tygodniu do 1000. Ostrzegł m.in. przed możliwością zamykania firm i brakami żywności.

Zapowiadając stan wyjątkowy de Blasio podkreślił, że w dłuższej perspektywie miasto poradzi sobie ze skutkami epidemii. Wskazał jednak na możliwość poważnej utraty miejsc pracy, eksmisje, zamykanie firm i niedobory żywności. "Przejście na ten poziom nie jest łatwe, ale osiągnęliśmy punkt, w którym stało się to koniecznością" - przekonywał apelując o wsparcie do władz federalnych.

Wezwał Waszyngton do zorganizowania natychmiast szerokiego programu stymulacyjnego dla przedsiębiorstw na okres, który "lekko może potrwać pół roku lub dłużej". Alarmował, że już w przyszłym tygodniu liczba przypadków wirusa może wzrosnąć do 1000.

"Są trzy rzeczy, które chcemy zachować za wszelką cenę: nasze szkoły, nasz system transportu zbiorowego, a przede wszystkim nasz system opieki zdrowotnej" - wyszczególnił.

Miasto anulowało zajęcia pozaszkolne i po raz pierwszy zamknęło dwie szkoły publiczne po otrzymaniu informacji od rodziców, że ich dziecko zakaziło się koronawirusem. De Blasio jest - jak dotychczas - przeciwny masowemu zamykaniu szkół. Uzasadnia to ekstremalnymi trudnościami, jakie stworzyłoby to wielu uczniom pochodzących z biednych rodzin i ich pracującym rodzicom. "Chcemy, aby nasze szkoły pozostały otwarte, zamierzamy, aby nasze szkoły pozostały otwarte" - zapewniał.

W zgodzie z podjętą wcześniej decyzją gubernatora stanu Nowy Jork Andrew Cuomo o ograniczeniach publicznych zgromadzeń, także miasto wprowadza zakaz organizowania do 12 kwietnia większości imprez itp. wydarzeń z udziałem ponad 500 osób.

Postanowienia o stanie wyjątkowym weszły w życie w czwartek po południu czasu miejscowego.

Restrykcje dotkną rozbudowany przemysł rozrywkowy w Nowym Jorku, a zwłaszcza 41 teatrów Broadwayu, posiadające widownie przekraczające 500 miejsc, a większości nawet ponad 1000. Według dziennika "New York Times" przyciągnęły one w minionym roku 14,8 mln ludzi i zarobiły 1,8 mld. dolarów.

W czwartek na kilka godzin przed ogłoszeniem stanu wyjątkowego, niektóre prestiżowe instytucje kulturalne jak Metropolitan Museum, Metropolitan Opera i Carnegie Hall same zawiesiły swą działalność. Na Broadwayu decyzja o odwołaniu spektakli obowiązuje już od czwartku. Inne instytucje będą się do niej musiały stosować od piątku.

Cuomo sprecyzował, że zgodnie z nowymi wytycznymi dla stanu Nowy Jork małe zgromadzenie będą wciąż dopuszczalne. W pomieszczeniach mieszczących mniej niż 500 osób liczba uczestników musi być jednak zredukowana o połowę. Ograniczenia nie będą obowiązywać szkół, szpitali, domów opieki i transportu publicznego.

Władze zdementowały krążące m.in w mediach społecznościowych plotki o planach unieruchomienia transportu publicznego ipoddaniu miasta kwarantannie. "Ważne jest, abyśmy zrobili wszystko, co w naszej mocy, aby ograniczyć przepływ niedokładnych informacji" - pisał na Twitterze Freddi Goldstein, sekretarz prasowy burmistrza. De Blasio wielokrotnie powtarzał, że nie chce zamykać szczególnie metra, które uważa za fundament gospodarki miasta i istotne źródło utrzymania.

"Nasze społeczeństwo zmienia się teraz z godziny na godzinę. (…) Ale to nie znaczy, że uważam, że powinniśmy pozostawać społeczeństwo bez aktywności społecznej, bez pracy, bez szkół" - mówił burmistrz w czwartek w wywiadzie dla CNN.

W czwartek stan Nowy Jork potwierdził obecność 328 przypadków COVID-19. Od środy nastąpił ich wzrost o 112. M.in. w powiecie Westchester jest zakażonych 148 osób, 95 w mieście Nowy Jork, a 40 w powiecie Nassau na Long Island.

Aktualna sytuacja epidemiologiczna w Polsce Covid - aktualne dane

COVID-19 - zapytaj eksperta

Masz pytanie dotyczące zakażenia SARS-CoV-2 (COVID-19)?
Zadaj pytanie ekspertowi!