100 mln zł trafiło do podmiotów leczniczych, aby skutecznie przeciwdziałać rozwojowi zakażeń koronawirusem - powiedział w poniedziałek w Polsat News wiceminister zdrowia Janusz Cieszyński.
"Decyzją premiera, 100 mln zł trafiło do podmiotów leczniczych, które za pośrednictwem wojewodów złożyły wnioski, aby skutecznie przeciwdziałać rozwojowi zakażeń koronawirusem" - powiedział wiceminister zdrowia.
Dodał, że jest możliwość dofinansowania podmiotów medycznych, przesuwania personelu medycznego i sprzętu w zależności od potrzeb.
Zapytany, czy w Polsce nie zabraknie respiratorów dla chorych zakażonych koronawirusem, bo ten wywołuje niewydolność oddechową, powiedział: „dlatego funkcjonują rezerwy, żeby w razie potrzeby przekazywać sprzęt tam, gdzie jest potrzebny na terenie całej Polski". Przypomniał, że sytuacja, kiedy respiratorów potrzeba było więcej już wystąpiła, kiedy wzrosło zachorowanie na grypę. " wtedy respiratorów nie zabrakło" - powiedział. „Polski system dysponuje rezerwami i one będą na bieżąco uruchamiane. Są to działania, które będą możliwe dzięki przyjętej w ekspresowym tempie specustawie dot. walki z koronawirusem" - dodał.
Wskazał, że badania w kierunku zakażenia koronawirusem prowadzone są wobec pacjentów, co do których istnieją realne podejrzenia. Dodał, że przebadani zostali np. wszyscy pasażerowie, którzy jechali z Niemiec z zarażonym, jak się okazało, mężczyzną. Badaniom zostaną poddani również ci, którzy kontaktowali się z przebywającą w poznańskim szpitalu pacjentką, która zanim trafiła na oddział zakaźny przebywała na innym oddziale.
Cieszyński powiedział, że na wyniki badań czeka się do kilku godzin, w zależności od lokalizacji szpitala. A każda informacja o zakażeniu przekazywana jest nie tylko do szpitala, ale również do ministerstwa zdrowia i inspekcji sanitarnej. "Wszystkie przypadki są na bieżąco analizowane" - dodał.
Pytany o możliwości kontrolowania osób odbywających kwarantannę minister przypomniał, że "kwarantanna oznacza całkowite odizolowanie się od innych osób i wtedy nie można kontaktować się z sąsiadami czy chodzić po zakupy". Wskazał, że za złamanie nakazu kwarantanny grozi w Polsce kara do 5 tys. zł, którą może nałożyć inspektor sanitarny.