W. Brytania - kolejne 48 przypadków COVID-19

06.03.2020
Z Londynu Bartłomiej Niedziński

Do 163 wzrosła liczba potwierdzonych przypadków COVID-19 w Wielkiej Brytanii, poinformował w piątek po południu resort zdrowia. Podana liczba jest stanem na piątek rano, czyli nie obejmuje jeszcze drugiej ofiary śmiertelnej, o której wcześniej informowały niektóre media.

W stosunku do stanu z czwartku rano liczba zakażonych zwiększyła się o 48, co oznacza największy jak dotychczas wzrost wykrytych zakażeń w ciągu 24 godzin.

Jeśli chodzi o poszczególne części składowe Zjednoczonego Królestwa, to najwięcej chorych jest w Anglii - 147, następnie w Szkocji - 11, w Irlandii Północnej - trzech, a w Walii - dwóch.

Dotychczas brytyjskie władze medyczne oficjalnie potwierdziły jeden zgon spowodowany wirusem COVID-19 - chodzi o starszą kobietę, która w czwartek zmarła w szpitalu w Reading na zachód od Londynu. W piątek wczesnym popołudniem radio LBC poinformowało, że w szpitalu w Milton Keynes w środkowej Anglii zmarł mężczyzna w wieku ponad 80 lat, choć lekarze jeszcze potwierdzają, czy na pewno przyczyną śmieci był koronawirus. Obydwoje zmarłych miało wcześniej także inne dolegliwości zdrowotne.

Według stanu na piątek rano, dotychczas testom na obecność koronawirusa poddano 20 338 osób.


Brytyjski rząd zapowiedział w piątek przekazanie w trybie pilnym dodatkowych 46 mln funtów na badania nad szczepionką przeciw koronawirusowi oraz nad testami, które pozwolą na niemal natychmiastowe wykrywanie jego obecności. Pieniądze będą wykorzystane do dalszych prac nad 8 potencjalnymi szczepionkami, które są w fazie opracowywania, a także do dalszych prac - poinformował rząd.

Część z tych funduszy trafi do laboratorium w Bedford, gdzie trwają prace nad testem, pozwalającym wykryć obecność COVID-19 w ciągu 20 minut. Podobnie jak test ciążowy, używałby on wymazu ze śliny lub kropli krwi. Laboratorium ma już doświadczenie w tworzeniu podobnych testów na gorączkę krwotoczną ebola, żółtą febrę i odrę. Obecne testy mogą dostarczyć wyniki w ciągu kilku dni, ponieważ opierają się na próbkach wysyłanych do laboratorium do analizy.

Jednak takie szybkie testy mogłyby być gotowe dopiero w ciągu 6 miesięcy. Rządowi eksperci ostrzegają również, że mało prawdopodobne jest, by szczepionka była gotowa w czasie trwania obecnej epidemii.

"Zapewniamy, że kraj jest przygotowany do obecnego wybuchu epidemii, kierując się nauką na każdym etapie. Ale musimy również już teraz zainwestować w badania nad szczepionkami, które mogłyby pomóc w zapobieganiu przyszłym wybuchom epidemii. Jestem bardzo dumny, że eksperci z Wielkiej Brytanii - wspierani przez rządowe fundusze - są na pierwszej linii frontu światowych wysiłków, aby to zrobić" - powiedział premier Boris Johnson, który odwiedził laboratorium w Bedford.

"Szybkie testy będą kluczowe w opanowywaniu tej epidemią, ale ostatecznie to szczepionki zapewnią nam długoterminową ochronę, której potrzebujemy. Brytyjscy naukowcy należą do wiodących na świecie, a te pieniądze pomogą nam w walce z tą nową chorobą" - oświadczył z kolei główny doradca naukowy rządu Patrick Vallance.

Wraz z wcześniej przekazanymi środkami, łączne wydatki brytyjskiego rządu na walkę z epidemią koronawirusa wzrosły do 91 mln funtów. W tej sumie jest 16 mln, które ma być przekazane na pomoc dla najbiedniejszych krajów.

Aktualna sytuacja epidemiologiczna w Polsce Covid - aktualne dane

COVID-19 - zapytaj eksperta

Masz pytanie dotyczące zakażenia SARS-CoV-2 (COVID-19)?
Zadaj pytanie ekspertowi!