Podkreślił, że w przypadku, gdy kolejne testy wykazałyby jednak obecność koronawirusa u któregoś z pacjentów, zostanie on odizolowany i przekazany na oddział zakaźny.
Specjalista chorób zakaźnych ppłk lek. med. Artur Lipczyński pytany był na konferencji prasowej, czy istnieje ryzyko, że gdyby okazało się, że któryś z pacjentów jest zakażony koronawirusem, mógłby zarazić innych przebywających na tym samym oddziale.
– Oddział kwarantanny, w którym przebywają nasi podopieczni, nie jest więzieniem. Nie możemy ich izolować w ciasnych pomieszczeniach. Przebywają w salach dwu-, trzyosobowych z własnym węzłem sanitarnym. W zależności od stanu klinicznego, a są to osoby, które są codziennie poddawane badaniom pielęgniarskim, są codziennie badane przez lekarzy, dedykowanych do tego i tylko tego oddziału, dwukrotnie w ciągu dnia – powiedział.
Dodał, że badania byłyby przeprowadzone także za każdym razem, kiedy byłoby to niezbędne, czyli gdyby wystąpiły jakiekolwiek objawy chorobowe typu gorączka, wymioty, kaszel, katar i inne objawy kliniczne. Pytany zaś jak długo pozostaną na oddziale, odpowiedział: – Trudno na chwilę obecną powiedzieć.
Przypomniał, że wywiad medyczny został uzupełniony o informację, że w samolocie, którym podróżowali Polacy, była osoba, u której potwierdzono koronawirus. Jest to obywatel Belgii. Dlatego - jak wyjaśnił ppłk Lipczyński - badania na obecność koronawirusa zostaną u nich wykonane jeszcze raz.
Dodał, że jeżeli badania wykluczą obecność koronawirusa, po analizie i konsultacjach, okres 14-dniowej kwarantanny może ulec skróceniu. Przypomniał, że okres wylęgania koronawirusa trwa do 14 dni, więc – jak mówił – pacjenci po tym okresie będą mogli bezpiecznie wrócić do swoich domów.
Płk Tański przypomniał, że osoby przebywające na oddziale mogą skorzystać z pomocy psychologa oraz kapelana wojskowego. – Dzisiaj taką potrzebę porady duchowej zgłosiło kilka osób i nasz kapelan wojskowy, po przeszkoleniu BHP i przypomnieniu procedur zakaźnych, udał się do naszych podopiecznych. Pacjenci przyjmują komunię, spowiadają się. Staramy się zapewnić pacjentom pełen komfort, bo zdajemy sobie sprawę, że jest to sytuacja dla nich trudna.